Ona - niewidoma. On - siedemnastolatek o umyśle dziewięciolatka. Do tego problemy ze stulejką, kastrowanie wieprza po pijaku, kierowca autobusu z wieczną czkawką, rubaszne podstarzałe bliźniaczki w dezabilu itd., itp. - czyli duński misz-masz oryginalnych typów. Nade wszystko jest to jednak ciepła i ujmująca historia inicjacyjna (w wielorakim sensie - także tym seksualnym) o potrzebie prywatności i intymności oraz wyzwoleniu się spod kontroli i tyranii. Co ciekawe, może być też odczytywana metaforycznie, na głębszych poziomach (także religijnym i politycznym). A tak poza tym najzwyczajniej w świecie film bawi i wzrusza.
W tym misz-maszu, trzeba także wymienić ojca głównego bohatera - specjalisty od muminków. Film świetny.
Podpisuję się pod tą opinią. Absolutnie uroczy film. Świetnie dobrani aktorzy. Najsmutniejszą sceną było te 5 sekund, kiedy ojciec dziewczyny przestał się uśmiechać, kiedy ona powiedziała, że przecież może być smutny. Przez cały film uśmiech praktycznie nie schodził mu z twarzy, co było lekko przerażające, ale przez pięć sekund było widać jego ból. Genialne.