Prawdziwy bohater z krwi i kości
Jako, że nie traktuję się w kategorii znawczyni kina ani wysublimowanej koneserki sztuki filmowej jak to ma w zwyczaju duża część użytkowników tego portalu moja wypowiedź odnośnie filmu nie będzie najeżona złośliwymi komentarzami dotyczącymi każdego, kto nie zgadza się z moją opinią...
Może i jest w tym wszystkim jakiś sentyment do lat wieku słusznie minionego, ale sceny ucieczki są jakąś drwiną z widza.. sztucznie nagrany warkot silnik, który cały czas przyspiesza, przysłaniający resztę dzwięków wzbudza śmiech.
****I najlepszy moment wg. mej żałosnej osoby (a priori) - kiedy dzwiękowiec wrzuca...
Absolutny majstersztyk! Ci którzy nie podzielają tego zdania mają chyba poczucie filmowej
estetyki na poziomie dwulatków.
Niesamowite budowanie napięcia przy prostych (nie prostackich!) dialogach, genialne
kreacje aktorskie i budowanie świadome budowanie postaci, niesamowity dźwięk dodający
suspensu do każdej...
Jedną która najbardziej zapadła mi w pamięć jest ta w windzie z zabójcą, którego masakruje driver, a właściwie jej końcówka -spowolnione ujęcie Irene i zamykające sie przed nią drzwi windy (i oczywiście ta muzyka!!!).
tez dalem sie na to nabrac lol , osobiscie dla mnie z perspektywy fana kina
akcji jest ciezko ocenic ten film dlatego nie zostawiam żadnej oceny
bez sensu jest dawac 1,2 czy 3 na 10 skoro dramat to nie moja brocha.
Pozdro ;)
Poszedłem na film z pozytywnym nastawieniem. Przeczytałem opis - "za dnia kaskader, w nocy kierowca mafii", oceny na Filmwebie i IMDb były na poziomie 8,8 więc spodziewałem się czegoś w rodzaju "60 sekund". Pomyliłem się. Film okazał się jakimś romansidłem, główny bohater zachowuje się jakby był opóźniony a dobre akcje...
więcejDrive to ankieta na wyrobiony gust filmowy. Trzeba naprawdę kochać kino i oglądać kilka filmów tygodniowo by ujrzeć jakim Drive jest fenomenem. Jeśli ktoś ogląda filmy tylko w telewizji, okazyjnie chodzi do kina - bardziej dla rozrywki niż samego filmu i to jeszcze na wakacyjne masóweczki to Drive będzie dla niego...
Jak na film z USA to całkiem realistyczny, ale ogólnie dość nudny. Na pewno nie jest to film
akcji, co najwyżej film sensacyjny z małą ilością akcji, lub nawet dramat obyczajowy.
Ciekawe postacie dwójki głównych bohaterów (jej i jego), ale fabuła wokół nich zbudowana
kiepsko i ich potencjał niewykorzystany....
Ten film to nieporozumienie, strata czasu i totalne przereklamowanie od momentu dostania nagrody CAN czy jak to się tam pisze..
Generalnie akcja trwa 10 minut na początku filmu, potem 60 minut można spać, generalnie nic ale to totalnie nic z filmu nie tracimy. Jest tak dennie nakręcony, że emeryt umarłby z nudów....
chciałem dać 7 bo spodziewałem się bardziej oryginalnego scenariusza, ale jest punkt więcej za klimat no i świetny soundtrack
Konkretnie: Kavinsky - Nightcall (feat. Lovefoxxx) "Night call". Jedna z pierwszych scen, gdy Driver wraca do domu po pierwszym napadzie. Muzyka plus obraz miasta - niesamowite. Sam film zrobił na mnie ogromne wrażenie. Na długo go zapamiętam.