skąd te dzikusy miały świeżą cebulę na kuchni w nieczynnym szpitalu w środku zimy ???
To dzieciaki przywiozły na pewno ze sobą, jako dodatek do obiadu dla mutantów.Po pierwszych 3 częściach dzieciaki już wiedziały co mutanty jedzą, że brak im witamin do mięsa, więc pomyślały: a co tam niech mają zdrowo tym razem ;)
Tylko, że chyba ta cześć to miał być początek serii, jednak fakt faktem warzywa zdrowe są:)
Mnie bardziej niż ta cebula nurtuje fakt jak koleś zasnął pilnując ich w tej celi i po drugie skąd te dziwolągi zrobiły się takie podstępne i stosowały tortury psychiczne (fizyczne to było wiadomo) - np. motyw z głową kolegi w kurtce albo worek na głowie. W innych częściach zabijały, żeby jeść a tu są podstępne, zastraszają, kombinują że ho ho:)
Ale jeszcze lepsze pytanie jak przeżyli tyle lat w tym zakładzie bez jedzenia (1975 - 2003), nawet jak zeżarli kumpli z cel to przy ich apetycie starczyło by im max na kilka miesięcy:)
i przez tyle lat nikt sie nie zainteresowal co sie dzieje w srodku, natomiast prąd nadal mieli. Czyzby placili rachunki ? hehee ..
A z prądem to nie taki problem, jak się u nas gość do fotoradaru na lewo podpiął, to oni by sobie rady nie dali.
generator akurat był wyłączony, bardziej mnie zastanawia jak pojęli prowadzenie, a nawet naprawę (w kończy wcześniej wyrwali im kable) skuterów śnieżnych
Na początku filmu przekąska dzikusów poszła przecież włączyc generator prądu. Dzikusy pewnie nie korzystały z niego i zostało trochę paliwa. Później paliwo się skończyło i laskę która szła na zmianę warty ogarnęła ciemnośc:)
Mnie natomiast śmieszyła łatwośc z jaką otwierali zamek celi, wystarczy tylko trochę pogrzebac spinką do włosów i już otwarte:D
To , że ten zamek otworzyli to niech im już będzie, ale fakt, że otworzyli go tą samą spinką co na początku filmu czyli w 1975 chyba jak się nie mylę to już przegięcie. Akurat w tej celi była ta spinka i czekała na nich dwadzieścia parę lat...
Ogólnie to nasuwa mi się taka myśl: jedynkę oglądało się całkiem całkiem, pomysł był fajny, nie wyłapywało się błędów. Cześć czwarta natomiast ma tyle niedociągnięć, że oglądając ją bardziej skupiam się na błędach i niedorzecznościach niż na samym filmie.
haha no ja niestety tez pod tym katem ogladalam ten film. Najgorszy nie byl, bo widzialam tandetniejsze horrory, natomiast glupota zjadanych a inteligencja zjadajacych byla powalajaca :D:D:D:D z tej spinki mi sie najbardziej chcialo smiac. Widocznie przewidzieli, ze znow trafia do tej samej celi paaaaaaaaare lat pozniej i tak na zapas schowali ja do kibla <lol>
Ogolnie to faktycznie bylo masa glupich, ze az smiesznych sytuacji no ale to oczywiscie tylko film ...
Pozdrawiam :)
Dokładnie, akurat usnął gdy miał pilnować i nawet nie usłyszał dźwięku gdy kłódkę otworzyli:) :)
I jeszcze ten wątek: "nie zabijaj ich, to wpłynie na całe twoje życie....". O rany zabili mu narzeczoną, zeżarli kumpla żywcem, chcieli ich zjeść i zabić ale pewnie zostawmy ich przy życiu, może w przyszłości nam podziękują i zaproszą na kawę...
Ta cześć jest słaba niestety. Spokojnie mogła by się nazywać inaczej, a nie podpinać się pod serię wrong turn.
Zresztą skoro to jest początek to nie kapuje dalej skąd w pierwszej części zaleźli się w tamtym domu.
Też o tym wspomniałam w którymś komentarzu:) Mój brat w takich przypadkach mówi, że gdyby było inaczej ( czyli tutaj gdyby ich spalili) to by nie było filmu:) Pozdrawiam :)
Dobra komedia. Cały film się śmiałem, a scena z laską-narciarką , najszybszą ze wszystkich . Tego się nie da zapomnieć :)
Spoiler
Wątek z tą zamarznięta narciarką chyba miał dodać większej dramaturgii ale niestety.... oglądając ten film nie zżyłam się z żadną z postaci, było mi obojętne kto i kiedy zginie. Podejrzewam, że w dobrze nakręconym filmie widzom byłoby żal że zamarzła tak blisko drogi,a tu zonk. Zresztą jak wyruszała spod szpitala, w dodatku w burze śnieżną nawet kurtki nie dopięła, nie ma mowy o szaliku - jakby szła na spacer a nie walczyć o życie w zamieci:)
I jeszcze na siłę te sceny jakie to dziwolągi są sprytne - zastraszają, torturują....podsyłają kolegę w worku na głowie....
W tym filmie miało chyba być wszystko - sex, przemoc, tortury......a wyszło kiepsko, na siłę, bez ładu i składu i jak to mój mąż określił "szału ni ma".
Ciekawe też, skoro od trójki w tym filmie się zaczyna to skąd wytrzasnęli potem kobietę, która im rodziła kolejne pokolenia...?
cebula jak cebula ale tak jak wspomniał shakeitbabe narciarka była nie zła, szpilka do otwierania drzwi też całkiem urocza a i tak najbardziej powaliła scena jak jedną z dziewczyn powiesili a kolega w akcie desperacji ściągał ją w dół za nogi. I tu myślałem że żart reżyserów się kończy ale nie... koleś się przewraca i nie krzycząc nie może wstać z plamy krwi. Tak sobie w tedy pomyślałem - czy to możliwe ???? żeby ktoś miał takie problemy z głową aby nakręcić tak głupi film. Jak widać możliwe. Ogólnie komedia dość urocza.