Ray wstrząsnięty neorealizmem włoskim postanowił ten europejki nurt przenieść do Indii. Dla reżysera był to strzał w dziesiątkę, nagrody, udany debiut, przyzwoity obraz. Smutny, ziarnisty, czarno biały, momentami beznadziejny, w cieniu śmierci. Całkiem niezły, ale w żadnym wypadku wybitny, genialny, natomiast śmiało można powiedzieć, że bardzo dobry.