Film pt. "Duchy moich byłych" jest bardzo banalnym filmem. Po raz kolejny ukazywana jest miłość pomiędzy kobietą a mężczyzną. Ale... w tym filmie pokazana jest także gorzka prawda tzn. będąc młodym człowiekiem nie zastanawiamy sie jak będzie wyglądać nasza starość i o czym będziemy myśleć mając ... 70 lat ... 80 lat ... Jednakże w takim sędziwym wieku człowiek wraca wspomnieniami do lat wcześniejszych i zastanawia się co można byłoby naprawić / zmienić w swoim życiu... ale wtedy jest juz na to za późno na odkręcenie naszych "błędów". I dlatego po obejrzeniu tego filmu nie można myśleć o nim jako o typowej komedii romantycznej, bo w filmie jest zawarte coś głębszego, czyli zawieranie trwałych relacji z innych ludźmi. Nie mam tutaj na myśli tylko i wyłacznie zawierania związków małżeńskich, bo może nie każdy chce być w takiej relacji międzyludzkiej. Ale myślę tu o zawieraniu przyjaźni czy koleżeństwa i utrzymywaniu tej relacji. Jeżeli nie będziemy mieć znajomych.... to tak jak w tym filmie... nikt poza bratem czy siostrą nie przyjdzie na nasz pogrzeb.... bo i po co ? skoro nie utrzmywało się bliższych relacji z ludźmi.... to byłoby na tyle :)