Zaczęłam oglądać od niechcenia, tak sobie, "w tle". Nie czytałam książki, nie oglądałam innych
wersji i jak mam być szczera to na początku zdumiały mnie banalne dialogi i nijakość, bo przecież
tyle dobrego słyszałam o tym filmie. I nagle, nie wiem kiedy, zupełnie mnie wciągnęło, nie
przeszkadzała mi już banalna akcja, a totalnie zauroczyła, z Darcy'm na czele oczywiście. Jest w
tym filmie coś magicznego, co przyciąga i chyba obejrzę sobie jeszcze raz (a rzadko oglądam coś
więcej niż raz), urzekł mnie Darcy, nie przeszkadzała Keira, przyjemna była też cała otoczka-
krajobrazy, kostiumy... zagrało.
Dużo różni się wersja z Colinem Firth'em?
Bardzo dużo. Jest o wiele lepsza, moim zdaniem. Aktorzy są lepiej dobrani (no, może oprócz Jane) i wszyscy dobrze zagrali, są bardziej wiarygodni. A Colin w roli Darcy'ego jest niesamowity, taki, jaki powinien być- elegancki i dumny, a tego w ogóle nie było u Mcfadyena... Tak samo z Lizzy (Jennifer zagrała rewelacyjnie). Gorąco polecam ten serial i książkę. Chociaż zdaję sobie sprawę z tego, że może ci się nie spodobać, jeśli zaczęłaś od tego filmu. Ale mimo wszystko warto.
Ja również przez przypadek obejrzałam ten film i jestem pod wrażeniem:)) Naprawdę dobry film! Teraz mam odjazd ta tamte czasy i ciągle tylko czytam książki z tamtego okresu. I jeszcze raz kto nie oglądał musi to zobaczyć film przecudowny. I zachowanie pana Darcy'ego z jednej strony bardzo chce być z Elizabeth a z drugiej boi się jej okazać uczucie. Piękny film :))
Akurat w tym filmie pan Darcy był, moim zdaniem, trochę kiepski, ale rozumiem, że komuś też może się podobać.
Na początku myślałam, że Pana Wickhama grał Orlando Bloom. A tu takie zaskoczenie :) Właśnie zaczynam oglądać z Rupert Friend film Chłopiec w Pasiastej Piżamie :)