właśnie oglądam, i z przykrością muszę stwierdzić, że choć przyjemny dla oka, to jednak nie umywa się do serialu z Colinem Firthem :( Mam nadzieję, że się jeszcze rozkręci:) Keira Knightley za daleko odbiega od książkowego pierwowzoru, zaś filmowy Pan Darcey jest dla mnie kompletnie nieatrakcyjny. A może to ja zbyt mocno przywiązałam się do poprzedniej wersji? Who knows ;)