sam temat powoduje, że łezka w oku się kręci. Żonie, synowi i mnie się podobał. To nie jest niestety rozmach "Hollywoodzki", ale film o tych, którzy walczyli dla nas...
Nie będzie to "Pan Wołodyjowski"- a można było tak zrobić...... Ale film bardzo dobry, Zakościelny (ja gościa nie znam, nie oglądam seriali)- "Cumbach"- bardzo dobry, a bałem się...
Film bardzo dobry, trzeba zobaczyć- syn nawet "nachosów" nie zjadł- tak był wciągnięty....a liczy się też, co taki film znaczy dla naszych dzieci...
Jest OK- recenzje na necie to po prostu hejt. " Bo angielski kiepski"- jasne, kto z elity uczył się angielskiego przed wojną???- francuski,niemiecki OK.- ci ludzie tak właśnie kiepsko mówili- mi się podobało...jednym słowem- można iść, tylko trzeba się ze łzami kryć...