Jako młody chłopak czytałem książkę, ale było to na tyle dawno, że nie jestem w stanie skonfrontować jej z filmem. Dzisiaj do południa obejrzany film spowodował, że chcę przeczytać książkę ponownie.

Film jako całość jest godnym upamiętnieniem pilotów Dywizjonu i hołdem dla nich. Momentami wciska w fotel, momentami byłem wzruszony. Oczywiście dla osób, które będą oceniały film na chłodno, tylko jako dzieło filmowe, to zapewne będą miały uwagi, bo w kilku scenach zauważalne było nałożenie ekranów co sprawiało chwilami wrażenie filmu z lat 70-tych. Bardzo fajnie, z wyczuciem wrzucone zdjęcia dokumentalne.

Na gorąco jestem pod ogromnym wrażeniem i zdecydowanie polecam. Jeszcze bardziej polecam obejrzeć oba filmy dot. Dywizjonu 303, mogą się świetnie uzupełniać.

Czego mi troszkę zabrakło? Wytłuszczenia poszczególnych bohaterów. W zasadzie niewiele albo nic nie wiemy o indywidualnych osiągnięciach poszczególnych pilotów oraz ich losach. Film bardziej skupia się na ogólnych dokonaniach Dywizjonu... no, ale być może tak właśnie miało być zgodnie z książką Arkadego Fidlera.

Brakuje we współczesnej polskiej kinematrografi wybitnych filmów historycznych. Za takie uważam "Katyń" i "Pianista". Myślę że "Dywizjon 303. Historia prawdziwa" może być pierwszym rezerwowym, który jest tylko o krok dalej od wymienionych.