Jakby ktoś nie wiedział jeszcze na czym polega wygrywanie wojny to należy zaprosić paru Polaków i dobrze z nimi imprezować, a oni pomiędzy drinami w barze i bałamuceniem lokalnych kobiet czasem wyskoczą ubić paru wrogów tak jakby ubijali komary w parku. Generalnie: Polskość wygrywa wszystko, ale tylko w tym filmie.
Szkoda na to czasu. Film wyraźnie robiony na zamówienie propagandowe. Bezpośredniość i toporność tej wylewnej propagandy pozwala łatwo określić dla jakiego to robiono elektoratu. Ludzie wrażliwi nabawią się tu niesmaku. Jak ktoś ma minimum wrażliwości a do tego czytał o Bitwie o Anglię to powinien przed tym filmem wziąć jakieś środki przeciw mdłościom.
Aktorstwo mizerne, postacie bardziej pasujące na handlarzy ze spod stadionu niż na pilotów. Atmosfery wojny brak. Chwalebny element historii narodu pokazany z takimi ilościami przesady, że obrzydza.