Czyli mam rozumieć, że żadna scena w tym filmie nie została wymyślona przez scenarzystów i miała miejsce w rzeczywistości? Coś tu śmierdzi. Jeszcze ten napis na żółtym tle "NIE POMYL FILMÓW". Czy producenci mają widza za idiotę? Na podstawie książki? Coś mi się wydaje, że to lipa i tylko marna podpórka, by ludzie łyknęli jakie to niby nie jest realistyczne. A sam zwiastun kiepski, drętwe aktorstwo, zamiast akcji powietrznych nastawienie na romanse jak to bywa przy polskich produkcjach, bo nie stać na efekty.