Historia polskich pilotów to istny samograj. Wystarczyłoby tylko dobrze się przyłożyć, wybrać konkretne wydarzenia z życia pilotów i połączyć w jedną spójną całość. Tutaj kompletnie tego zabrakło. Zmiany reżyserów i scenarzystów nie wyszły na dobre. Zabrakło jednej konkretnej wizji. Ewidentnie brakuje spójności w aspekcie narracji. O bohaterach nie wiemy kompletnie nic. Ich charakterystykę można napisać w jednym zdaniu. A to jest właśnie najgorsze w tego typu filmach. Jeśli nic nie wiemy o postaciach to po prostu im nie kibicujemy i się nimi nie interesujemy. Aż dziw bierze, że ten film nie budzi żadnych emocji. Jedynie złość po napisach końcowych, że zmarnowano w taki sposób tak emocjonującą historię.
Aktorsko jest przeciętnie. Adamczyk coś się starał, ale z drętwych dialogów i bez scenariusza wiele nie dało się zrobić. Mimo tego doceniam, bo pokazał zaangażowanie, a przecież mógł olać temat i z jedną miną przejechać do końca filmu. Drugi plan nie powala, ale z drugiej strony jakiejś większej tragedii nie ma. Najgorzej wypadł Zakościelny. Niby się uśmiechał, niby był smutny, na twarzy i niby chciał pokazać emocje w danej scenie, ale problemem jest to, że każdą kwestię głosowo podaje w totalnie beznamiętny sposób. Sztuczność wali na kilometr. Szkoda, że nie obsadzono w tej roli prawdziwego aktora.
Na plus efekty. Jak na tak lichy budżet wyglądają całkiem nieźle mimo kilku niedociągnięć, ale nie ma w sumie się czego czepiać w tym aspekcie. Na plus też strona wizualna w kilku scenach. Gra światłem, nasycenie kolorów. Dobrze się na to patrzyło. Szkoda, że montaż aż tak kuleje, bo psuje dobre wrażenie strony wizualnej. Z dźwiękiem też bywa różnie. Muzyka moim zdaniem zbyt pompatyczna kompletnie nie pasująca do tego dziurawego i bezemocjonalnego scenariusza. Na plus kilka tekstów i kilka zabawnych scen.
Szkoda, że scenariusz jest kulawy. Gdyby go poprawić mógłby wyjść całkiem dobry film. Twórcy chwalili się w materiałach promocyjnych, że scenariusz będzie oparty na książce "Dywizjon 303" Arkadego Fiedlera. Dobry ruch marketingowy, ale boli to, że z materiału źródłowego nie byli w stanie stworzyć spójnego i emocjonującego filmu.
Efekty specjalne, kilka dobrze wyglądających scen i kilka tekstów to stanowczo za mało względem całości. 4/10.
Moim zdaniem mega zmarnowany potencjał. Scenarzyści nie dali rady dźwignąć tematu. Za dużo chaosu i brak emocji. Moim zdaniem serial byłby właściwszy. Więcej czasu ekranowego i może twórcy daliby radę w kilku odcinkach w należyty sposób nakreślić bohaterów i wzbudzić emocje.