Bo gdyby to komedią było, dałabym dużo niższą ocenę. Oglądając ten film za pierwszym
razem może się w sumie wydawać, że ma on na celu rozbawić widza. Jednak nic bardziej
mylnego. On po prostu pokazuje nasze polskie realia i to w bardzo dobitny sposób. Przecież
na co dzień przeklinamy, żyjemy swoimi przyzwyczajeniami, wyzywamy na życie nie próbując
dążyć do zmian.. najlepiej obejrzeć dwa razy. Wtedy już dokładnie wiemy co i jak, co każda
scena ze sobą niesie. Mi się najbardziej podobała ta z politykami i rozrywaniem polskiej
flagi. Film oczywiście polecam.
Poniekąd jest to komedia. Ponieważ w filmie występują śmieszne momenty np. " jak tatuś zrobi dziubek ... " itp .Oczywiście więcej jest tutaj dramatu,męczarni życiowej i braku spokoju. Lecz młody człowiek 13-18 z wiekiem przekona się o co w tym filmie tak naprawdę chodzi.Gdy zasmakuje trochę życia na własnej skórze.
Film jest komedią z tym, że jest to czarny humor. Sam Koterski mówi, że "jego bohaterom jest smutno a widzom wesoło".
Ja się nie zgadzam, że jest to komedia :) To zwyczajny komediodramat czyli hybryda. Komedię to masz gościu w przypadku Bruca Wszechmogącego czy Żandarma w Nowym Jorku :)
Nie zgodzę się - komediodramat jest wtedy gdy są fragmenty śmieszne i dramatyczne (przy czy te drugie - NIE ŚMIESZĄ!), a czarna komedia przedstawia smutne rzeczy w zabawny sposób. Z resztą jak zwał, tak zwał - film jest "gorzko - zabawny i tyle :)
Dla mnie czarna komedia to np. Delicatessen czy Zgon na pogrzebie. Czarna komedia to gatunek w którym śmierć czy zabijanie jest groteskowo pokazywane.
Odwołam się jeszcze raz do słów Koterskiego, który mówi, że jego bohaterom jest smutno a widzowi wesoło - w "Dniu świra" Adam jest więźniem własnych fobii i natręctw, nie potrafi funkcjonować, wszystko mu przeszkadza, jest nieszczęśliwy - ale te jego "jazdy" są tak absurdalne, że ąż śmieszne. Oczywiście - jak na czarny humor przystało - śmiejemy się przez łzy, bo tak naprawdę każdy z nas znajdzie w sobie trochę Adasia, i wielu w dzień wypłaty powtarza sobie"Nie - to nie do wiary, nie - to być nie może!"