dla mnie to kompletne g**no obejrzałem za namową kumpla i żałuję, takie zlepki śmiesznych fragmentów zespolonych ze sobą
zgadzam sie, film byl sredni, moze zawieral w sobie jakas tresc, ale jak widac rezyser kompletnie nie umial jej przekazac, co wiecej moze i on mial w sposob ironiczny przedstawic polska rzeczywistosc i mial wzbudzic jakas reakcje swoja kontrowersyjnoscia, ale teraz nie ma innych filmow polskich, sa tak glupkowate ze az nie da sie na to patrzec, jeden od drugiego niczym sie praktycznie nie roznia, czy rzeczywiscie nie mozna stworzyc cos na miare inteligentnego czlowieka w jakims normalnym jezyku a nie tylko bedacego zlepkiem przeklenstw ...
jesli wg Ciebie doroslosc to pasmo przeklenstw, nieumiejetnosc poslugiwania sie normalnym polskim jezykiem, btw. glowny bohater to podobno filolog, a to chyba do czegos zobowiazuje, to masz racje nie doroslam i nie chce dorosnac.
Wydaje mi się jednak, że te przekleństwa o których wspomniałeś nie były dodane bezcelowo. Według mnie miało to na celu oddać stan człowieka sfrustrowanego swoją bezsilnością wobec tego świata, który nie ma w sobie nic ze świata pełnego ideałów z jego młodzieńczych marzeń. A tym większa jego frustracja, gdyż sam postanowił zobojętnieć na to wszystko i tylko potrafi mówić, że ten świat jest zły i jego to nie dotyczy. Tak naprawdę w głębi jest taki sam jak ci wszyscy ludzie, którzy "nie pozwalają mu odpocząć" (świetnie to ilustruje np. scena w autobusie).
o nie tutaj nie masz racji, dialogi sa poprawne i tym samym są wręcz literackie, nie zgadzam się, całość jest na wysokim literackim poziomie zmieszanym z codziennością naszego języka. Nawet wulgaryzmy sa wymawiane no po prostu zajebiście, wiec stwierdzam, że nie masz racji kurwa ja pierdole!
Nie, dorosłość (w sensie dojrzałość) to wg mnie między innymi umiejętność dostrzeżenia w takim filmie jak ten czegoś więcej niż pasma przekleństw. To trochę tak jak z kinem Tarantino: z wierzchu tylko brutalność i przekleństwa, ale jak ktoś umie zajrzeć głębiej, to dostrzeże głębię. Pozdrawiam
jesteś lewa nie znasz sie na dobrym filmie i nie zabieraj głosu na tym forum dzieciaczku, nie znasz życia
"Dzień Świra" to dzieło sztuki. Jedyne co mnie martwi, to fakt iż większość ludzi, którzy filmu nie rozumieją nazywają go Gównem. Jeżeli chodzi o przekleństwa to są prawdziwe, bo znerwicowany człowiek tak właśnie widzi świat, takie słowa cisną mu się na język. Zapewniam, że całość byłaby tragiczna gdyby Miałczyński mówił sztucznym serialowym językiem. Pozdrawiam i życzę kiedyś dorosnąć do filmu i cieszyć się nim w pełni, mnie osobiście to ten film wzrusza a nie tylko śmieszy, bo jest cholernie prawdziwy, tylko trzeba zrozumieć, że celowo trochę przerysowany.
tak sie zastanawiam czemu niektorzy z miejsca zakladaja ze autorzy filmu "nie umieli przekazac" zamiast zastanowic sie czy czasem "nie umieja odebrac tego przekazu lub "ten film nie jest do nich adresowany. Film ma wiele poziomów, im glebiej wchodzisz tym smutniejszych. Tylko na samej gorze jest glupkowata komedia. Polecam poszerzyc horyzonty jakas inteligentna recenzja/interpretacja filmu. Czaban, pozdrawiam serdecznie ;)
Oglądałem ten film dzisiaj juz z piaty raz ,i nigdy mi się nie znudził ,mimo że mam dopiero 15 lat ,wiem co to jest życie ,sam borykam się z niektórymi problemami przedstawionymi w filmie no i oczywiście moi rodzice ,uważam że ci co uważają film za bezsens ,to rozpieszczone bachory ,których rodzice mają kupe kasy i nie muszą się niczym przejmować ,a sami nie wiedzia tak naprawdę co to życie ,polecam wszystkim ten film jest rewelacyjny ;)
Nie jest to bezsens. To jest sztuka. Kazdy film jest sztuka, dziełem.
Ilu jest ludzi tyle jest opinii,dla mnie film odzwierciedla polska szara rzeczywistosc, przeklenstwa sa byc moze tylko pewnym ,,odzwierciedleniem" jak jest naprawde.
Nie którzy w tym filmie widza tylko przekleństwa, ale przecież i one sa częścia naszego języka i w niektórych sytuacjach oddają nasze emocje. Dzień świara to dobry polski film, który pokazyje w jakims stopniu polską rzeczywistość(w szczególności oddaje to końcowa modlitwa mieszkańców).
Film jest świetny bo obrazuje polską rzeczewistość i nie tylko.
Niektórym film się nie spodobał, bo tak naprawde nie doszło do nich, że to co widzieli na ekranie telewizora, dzieje się również na codzień, w otaczającym nas świecie.
A co do wulgaryzmów, większość polaków klnie i nic na to nie poradzimy.
Zachowales sie jak Miauczyński , tobie tez wulgarzmy się cisna jak jemu, tylko tobie na myśli tego filmu, a raczej tego ze nie rozumiesz filmu "kurwa nie rozumiem tego gnoju rozlewajacego sie na ekranie":) To fakt ze jest to wielkie dzieło nie tylko filmowe i literackie, i powiem ze nie sa obce mi opdczucia Adasia bo zyje podobnie jak on, przeklinam, wkurwiam sie na caly swiat, pasozytem jestem i oddalam sie od teo swiata, moim jednym ukojeniem jest tez marzenia od ktorych tez uciekam jak bohater, walenie konia i ogladanie filmow, czytanie dziel literackich itd. (z tym wyjatkiem ze nie pracuje bo mi sie nie chce) Tez sprawdzam kilka razy czy zamknalem drzwi, a jego odpowiedzi sa podobne do moich tylko, że nie potrafie powiedzieć w twarz babie, że jej nie pomoge za to póxniej myśle tak: kurwa po chuj jej pomogłem, mogła sobie kurwa znaleźć kogoś innego, zawsze musze kurwa udawac tego dobrego sukinsyna ja pierdole" itd. Bo życie jest takie jak w filmach Koterskiego, moze jak sie zestarzejsze lub dojrzejesz to moze zrozumiesz jego filmy pozderawiam
Film kiepski! Nienaturalny (np. scena z przesiadajacymi sie ludzmi w autobusie), wulgarny: bohater wywodzi sie ze sfery inteligenckiej, do tego jest polonistą(!!!) - a slownictwo ma gorsze od dresiarza - tak sie nie zdarza w rzeczywistości. Jego syn - to prymityw - a on, ojciec zdaje sie tego nie zauwazać... Przeszkadza mu Chopin??? Chyba nie moze byc lepszego tła muzycznego do Senetów Krymskich... Reasumując: Facet ma mentalnosć, postrzeganie swiata i poziom kultury menela z pragi. Zupełnie nie rozumiem czemu gra postac inteligenta. Beznadzieja.
HAHAHAHAHAHA. Przesiadka w autobusie jest jak najbardziej realna. Chyba jechałeś autobusem 4 do 8 razy w życiu. Ja bardzo często jeżdżę i zdarza mi się to widzieć prawie codziennie. Mówisz, że przeklina?? Każdy człowiek przeklina, w myślach prawie cały czas. Zrozum film, bo prawie każdy uważa, że film jest genialny to coś w tym musi być
"Film kiepski! Nienaturalny (np. scena z przesiadajacymi sie ludzmi w autobusie), wulgarny: bohater wywodzi sie ze sfery inteligenckiej, do tego jest polonistą(!!!) - a slownictwo ma gorsze od dresiarza - tak sie nie zdarza w rzeczywistości. Jego syn - to prymityw - a on, ojciec zdaje sie tego nie zauwazać... Przeszkadza mu Chopin??? Chyba nie moze byc lepszego tła muzycznego do Senetów Krymskich... Reasumując: Facet ma mentalnosć, postrzeganie swiata i poziom kultury menela z pragi. Zupełnie nie rozumiem czemu gra postac inteligenta. Beznadzieja."
ROTFL!
Nawet nie wiesz, jaki KOMPLEMENT wystawiłeś temu filmowi. Za taką właśnie jazdę cenię "Misia" i "Dzień Świra" - że ukazują sprzeczności i absurdy codziennego życia. "Miś" pokazuje PRL - czasy tragiczne w swej śmieszności. "Dzień Świra" zaś typowy dzień okiem osoby chorej psychicznie - okiem nerwicowca. Sam choruję na nerwicę (chociaż mocno śladową - Bogu dzięki nie mam np. objawów somatycznych), co owocuje moją nadnaturalną nerwowością.
Główny bohater jest zamknięty w swym szaleństwie. WIE, że wariuje - ale usilnie próbuje sobie to tłumaczyć otoczeniem. Dlatego nie dostrzega prywitymizmu syna i wszystko jest jego zdaniem do dupy - bo on to wszystko MA w dupie. Był inteligentem, jednak całość jego inteligencji zostaje zmiażdżona przez ciężkość dnia codziennego. Sam zaczyna być odzwierciedleniem tego, czego nie znosi - chamstwa, wulgarności, złośliwości, cynizmu kierowanych W JEGO stronę. Wierzy, że to świat mu we wszystkim przeszkadza. A tak naprawdę on sam się niszczy. Nie jego otoczenie - on sam, zamknięty w swojej codzienności. Chwilami odzywają się w jego duszy głosy rozsądku - jak na przykład na lekcjach, gdzie czyta "Sonety..." Mickiewicza niejako dla siebie, bo nikt go nie słucha. Wszyscy mają go gdzieś, tak jak on ma wszystkich gdzieś. Toczy wojnę ze światem zewnętrznym, który mu absolutnie nie przeszkadza. Ale to sam Adaś powoduje swoją irytację. Nie znosi prymitywów, ale sam klnie i rzuca mięsem we wszystko, co napotka.
I tu IMO leży genialność tego filmu - w postaci głównego bohatera, pełnego sprzeczności i szaleństwa.
nie wiem może sie nie znam ale dla mnie film super!!! ludzie!!! wyjdźcie na ulice, do szkoły, gdziekolwiek!! i co słyszycie ??? same ku..wy, ch..je i tak dalej. film jak najbardziej dopasowany do polskiej rzeczywistości i ją pokazuje bardzo dobitnie!! pewnie ze nektóre sceny zostaly przerysowane (przesiadanie sie w autobusie, cały trawnik zasrany :) ale było to zrobione zeby ludze skumali te film. ale widać niektórzy widzą i słyszą tylko to co namacalne a nie to co mógł mieć na mysli rezyser. jak dla mnie fiilm był smutny, nawet bardzo (chyba dlatego ze tak prawdziwy). na pewno nie była to komedia. ale kazdy ma woje zdanie i nie bede nikomu tu wrzucał ze nie lubi tego filmu - jego sprawa i już.
Moim zdaniem to najlepszy polski film ostatniej dekady! Prawdziwa do bólu karykatura naszego życia, do tego autentycznie śmieszna (choć jest to śmiech przez łzy). Do tego rewelacyjny Marek Kondrat. Ja nie rozumiem szczerze mówiąc, jak ten film może się nie podobać.
Dlaczego wszystkich, którym ten film się nie podobał wyzywa się tu od idiotów i wmawia, ze go nie zrozumieli? Ja się za idiotkę nie uważam, przesłanie zrozumiałam a film mi się nie podobał. Apeluję o trochę szacunku- od tego jest forum, żeby dyskutować a nie przyjmować postawę "albo po naszemu, albo w mordę." Jak widzę, ci co zrozumieli "głęboką sztukę" zachowują się dokładnie jak negatywni bohaterowie filmu- agresywnie i kołtuńsko, czyli brawo- wyciągamy wnioski :/