Podczas projekcji,bardzij niż śmiech towarzyszyło mi zażenownie,smutek i rozżalenie.Niestety ,taka jest prawda o nas.Dzien świra to dla nas ostatnia deska ratunku,bysmy przejrzeli.a po filmie.....pesymizm,pesymizm...moja depresja zwiększyła swoją intensywność.Znakomite dialogi ,monologi jeszcze lepsze,trafne przejaskrawianie ludzi i faktów.Dla Koterskiego szóstka!