Siedem to obsesyjna cyfra Adasia Miauczyńskiego. Wszystko kojarzy mu się z tą cyfrą. Ten film to tragikomedia, która jednocześnie odnosi się do uniwersalnego pod każdą szerokością geograficzną kryzysu wieku średniego. Faceci często tracą wtedy grunt pod nogami, boją się starości, bronią się przed nią, myślą, że są jeszcze pełni werwy, choć zdrowie już nie to. Film Koterskiego nie jest oderwany od naszej polskiej rzeczywistości: piękno-smutna scena, gdy nauczyciel Adaś bierze wypłatę i jego monolog: "Osiem lat podstawówki, cztery lata liceum, pięć bite lata studiów. Ja pier..., o k..., każda władza, czy to czarna, czy czerwona, zawsze miała w dupie inteligentów" (cytat z pamięci).