Taki był i jest dla mnie "Dzień Świra"
Jest to film opowiadajacy o człowieka wyalienowanego z paroma natrectwami
które chcac nie chca rujnuja mu życie
w kinie polskim musi byc chyba rzeczywiscie baaaardo kiepsko skoro taki aktor jak M.Kondrat gra w takim filmie jak dzien swira. zastanawia mnie tylko jedno czy tak ciezko jest nakrecic dobra polska komedie nie uzywajac przy tym tak wulgarnego i prymitywnego jezyka??
Z jednej strony bardzo dobra satyra ale niestety z drugiej strony bardzo niesmanczy, wulgarny i ma wiele momentów które mnie obrzydziły.
Nie to bym świętoszkiek był, poczucie humoru mam i to spore poprostu na cały film zaśmiałem się dwa razy... Może dla tego że nie potrafie się z głównym bohaterem...
- Może powtórzymy angielski?
- Nie no, co ty tato.
- No odmień być.
- No daj spokój.
- No odmień no.
- Weź się tato.
- Bo nie odmienisz!
- Taa nie odmienię.
- No to odmień. No, I ...
- I ...
- ... am
- I am.
- No wiem. I am ...
- You are ...
- You are ... No sam powiem!
- Ale nie mówisz!
- Bo...
Ten film powinien byc obowiazkowo pokazywany dla ludzi przed 20 rokiem zycia,uswiadamiajac im przy okazji ze musza poprowadzic zycie tak zeby nie skonczyc jak glowny bohater.
Czy ktoś wie przy jakiej ul. w Warszawie była kręcona scena manifestacji w której pada słynne "pie...lisz pan" ?
Wiele trafnych obserwacji obyczajowych, ale film jest toporny, a jego wykładnia to łopatologia. Modlitwa Polaka - ok., trafna.
Szczególnie zmasakrowała mnie scena w pociągu...ta, w której Adaś sika na nieustannie opadającą deske...'' a jeśli Polska, to ta oszczana klapa ''.....
Im starszy jestem, tym bardziej widzę jak ten film jest genialny. Przerysowany, nawet bardzo, ale niezwykle celny.
Za pierwszym obejrzeniem śmieszy, później już coraz mniej. I na tym polega geniusz tego filmu. Tego nie da się powtórzyć.
Zabawne jest to jak ludzie oceniają ten film jako ten, który narzeka na zmieniający się czas...
Z tego co wiem boomer to osoba narzekająca na to, że wszystko się zmienia, nie jest tak jak było gdy jego pokolenie było piękne i młodę. Tu nasz główny bohater mówi, że on miał podobnie. Martwi się o swojego syna, a nie...
i jeszcze, k*rwa, tym trzynastozgłoskowcem je**nym, nie mogę.. kwintesencja koterskiego, myślą, mową, uczynkiem i w każdym pojedynczym nerwicowo-kompulsywym natręctwie