Ciekawie pomyślane: dwóch nastolatków tworzy za pomocą komputera kobietę. W wielu momentach odchodziły tam naprawdę powalające teksty np. Daj znać, gdy puścisz śmierdziela - włączę wentylator". Albo scena w której Wyatt chodzi po domu w majtkach i koszulce, którą miała na sobie Lisa w chwili stworzenia, a potem Chet ściąga z siebie ręcznik i mówi mu, żeby się przykrył - boki zrywać. Dużym plusem jest oczywiście Kelly LeBrocks - było na co popatrzeć, szkoda, że nie pokazała swoich wdzięków, ale cóż - w końcu to komedia, a nie film porno. No i efekty specjalne: burza elektroniczna i czerwone chmury nad domem, no i oczywiście wspaniała muzyka dyskotekowa lat 80: Oingo Boingo - Weird science, OMD - Tesla girls itp. Polecam.