Myślałam, że ten film będzie typowym dramatem, choć nie do końca takim typowym (motyw lilii w
płucach), ale za to o charakterystycznym dla takich poważnym, melancholijnym klimacie. Zaskoczyło
mnie, więc to, jak bardzo dużo było tutaj abstrakcji, nielogicznych rzeczy, nawet takiego dziwnego,
czarnego humoru. Jestem trochę zdezorientowana tym, czy mi się ten film naprawdę podobał. Jest
w nim coś dziwnego, ale nie głupiego. Może właśnie dlatego zahipnotyzował mnie ten motyw, trzeba
przyznać nie niszowy. Mało jest takich filmów, które zawierają jednocześnie dramaturgię i totalnie
coś odwrotnego, co powoduje równowagę między smutkiem, a rozbawieniem. No cóż, jednak
podsumowując oceniłam ten film na 6, bo myślę, że na miano "niezły" właśnie zasługuje. Nie
mogłabym dać 7, bo nie mogę z pełnym przekonaniem stwierdzić, że ten film był dla mnie "dobry".