ostatnie pół godziny filmu to moja nota z pewnością byłaby wyższa. Ktoś też tak ma?
Ja bym wyciął więcej. Tak do godziny bym skrócił. I bym nie wycinał ostatniego pół, tylko ogólnie ze środka, część scen bym wywalił, by film był bardziej dynamiczny.
Zebrałem powyższe postulaty do przysłowiowej kupy i wyszedł mi intrygujący swym rozmachem zamysł kinematograficzny. Po kolei zatem: wycinamy ostatnie pół godziny filmu i jeszcze godzinkę ze środka dla równowagi, wywalamy z obsady Audrey Tautou i zastępujemy kimś pulchniejszym, ot choćby Moniką Bellucci, dodajemy też całkiem inną ścieżkę dźwiękową, powiedzmy autorstwa Rihanny, żeby muza była bardziej do przyjęcia, a całość okraszamy (to już mój postulat autorski) gościnnym występem Karolaka i Adamczyka, bo oni i tak są wszędzie, w rolach zakochanych w sobie gejów z Polski na uchodźstwie. Otrzymujemy tym sposobem zwartą fabularnie i koncepcyjnie, 35-minutową, optymistyczną z ducha i jakże dynamiczną nowelę filmową, trafiającą precyzyjnie w gusta przeciętnego polskiego kinomana.
Boris Vian, gdyby żył, też by pił...
podoba mi się pomysł z Karolakiem :)
dodałbym jeszcze kilka scen batalistycznych żeby film nabrał troche rozmachu bo wleczę się niemiłosiernie przez te dwie godziny