PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=636424}

Dziewczyna z lilią

L'écume des jours
6,3 7 823
oceny
6,3 10 1 7823
6,0 6
ocen krytyków
Dziewczyna z lilią
powrót do forum filmu Dziewczyna z lilią

Recenzja filmu

ocenił(a) film na 7

Oryginalność stylu Michaela Gondry’ego polega głównie na przedstawieniu za pomocą surrealistycznej narracji nie konkretnych idei bądź zalążków myśli, a emocji bohaterów opowieści. Szerzej – na przekładaniu świata wewnętrznego i sterujących nim uczuć na widoczną rzeczywistość, w duchu klasycznych prac protoplasty kina, Georgesa Mélièsa. Wychodząc od tej koncepcji Gondry stworzył film podobny do wcześniejszego „Zakochanego bez pamięci”, który także opowiadał o duchowym rozpadzie powstałym na skutek utracenia ukochanej osoby. W „Dziewczynie z lilią” znajdziemy więcej pomysłów rozwijających surrealistyczną strukturę oraz filmowych sztuczek, które jeżeli wierzyć twórcom, zostały w stylu Mélièsa wykonane w całości. Zapłacili jednak za to emocjonalnym wydźwiękiem historii, który był największą zaletą nagrodzonego Oscarem filmu Gondry’ego. „Dziewczyna z lilią” to obraz, który momentalnie potrafi zauroczyć, ale równie szybko pozwala o sobie zapomnieć.

W warstwie treściowej ma wiele wspólnego z zeszłoroczną „Miłością” Michaela Hanekego. Tutaj także istotny punkt opowieści stanowi struktura powolnego odejścia osoby obdarzonej szczególnym uczuciem. Reżyser nie powiela chwytów z „Zakochanego…” i nie łudzi się na powrót utraconej miłości. Paradoksalnie filmowi bliska jest dokumentalna stylistyka, gdyż jego podstawowym założeniem było ukazanie procesu stopniowego samozniszczenia, kiedy bohater powoli dochodzi do przeświadczenia, że wraz ze śmiercią bliskiej osoby następuje zamknięcie bodajże najważniejszego rozdziału w jego życiu. Potem przychodzi smutek, który trudno jest wyleczyć. Zasadniczym problemem „Dziewczyny z lilią” jest omijanie przez nią jakichkolwiek konkluzji i pozostawienie widowni bez żadnej, nikłej chociażby nadziei. Geniusz obrazu Hanekego, poza emocjonującym minimalizmem, polegał na ukazaniu niemalże całej złożoności zjawisk związanych z miłością doświadczaną w wieku bliskim nieuchronnej śmierci. Film Gondry’ego urywa się tam, gdzie na dobre powinien się rozpocząć.
Dziewczyna z lilią recenzja

W porównaniu z „Miłością” dostrzegamy dwie kompletnie różne ścieżki narracyjne. „Dziewczyna z lilią” jest produktem dla francuskiego reżysera typowym – forma zachwyca mnogością szczegółów surrealistycznej czy wręcz magicznej otoczki. Surowość filmu Hanekego zastąpiona została nieco męczącą, lecz sprawnie poprowadzoną symboliką (jest odrobina przesady w tych porównaniach, jednak punkt wyjścia obu produkcji był mimo wszystko ten sam). Na szczególną uwagę zasługuje kontrast pomiędzy pierwszą, a drugą połową obrazu Gondry’ego. Sielankowość, ciepłe barwy i szerokie kadry stopniowo i delikatnie przechodzą ku zamkniętym przestrzeniom i zimnej kolorystyce w miarę postępowania choroby Chloé. Świat ulega powolnemu rozkładowi. W pewnym momencie zawężeniu podlega nawet szerokość naszego punktu widzenia.

Jak już wspomniałem, filmowi zdecydowanie zabrakło zakończenia. Widoczny na ekranie symboliczny obraz duszy bohatera urywa się nagle i pozostawia nas z nutką taniego, choć niewysilonego pesymizmu. I nie chodzi mi tutaj bynajmniej o poszukiwanie za wszelką cenę iskierki nadziei. Taki zabieg jest dopiero nieautentyczny i niezwykle frustrujący w podobnych sytuacjach (chyba każdy, kto doświadczył kiedyś śmierci bliskiej osoby jest w stanie to potwierdzić). Jednak świat nie kończy się na oglądaniu swojego wewnętrznego wyniszczenia. Prędzej czy później, choćby czas odkładał niezwykle bolesne rany przez lata, po nocy przychodzi dzień. Tylko podobnie jak w „Nocach Cabirii” Felliniego (ponownie przepraszam fundamentalistów za porównanie), w odpowiednim czasie trzeba się przyłączyć do odpowiednich ludzi.

http://zissou.pl/dziewczyna-z-lilia.html

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones