że Star Trek Into Darkness okazał się lekkim, niewymagającym blcokbusterem i hitem wakacji, a Elizjum klapą, która zawodzi i jest niekonsekwentna i nielogiczna?
Czym różni się brak obrony przeciwlotniczej Elizjum, od braku obron plot Ziemi podczas ataku Khana?
...skoro wysłanie wahadłowców na Ziemię nie było energetyczną rozrzutnością dlaczego nie zrobili tego wcześniej? Każdy obywatel Szajsjum potrzebował chyba oddzielnej elektrowni by zapalić światło w kiblu... i jakoś Szajsjum nie rozpadło się po wysłaniu wahadłowców... CAŁA TA AKCJA DLA TRZECH WAHADŁOWCÓW, KTÓRE MOGŁY BYĆ WYSŁANE LATA WCZEŚNIEJ? NIE WIERZĘ, ŻE NIE DAŁO BY SIĘ TEGO JAKOŚ OGARNĄĆ WCZEŚNIEJ, nie wierzę też, że ludzie na Ziemi byli aż tak skretyniali, że w żaden sposób nie mogli się dogadać z Szajsjum (jeszcze raz podkreślę, Szajsjum MOGŁO pozwolić sobie (wniosek z filmu) na energetyczną filantropię)...
Wysłali dopiero po "resecie", bo wtedy wszyscy na ziemi stali się obywatelami Elizjum. System wykrył dużą ilość potrzebujących i wysłał statki. Wszystko w automacie, na statkach tylko roboty.
w tym poście to już na prawdę nie wiem czy chcesz tak mocno w to uwierzyć i że to powinno być możliwe (robienie z filmu sf.. no właśnie, czego?), "bo Św. Mikołaj przecież istnieje!"... ja oglądałam film z zapartym tchem i tak na prawdę nie wiem po co weszłam w ten wątek, bo tylko sobie teraz popsułam spójny obraz, jakim wydawał mi się ten film... szkoda, jednak ode mnie nadal 7, choćby za efekty i role Damona i Foster oraz muzykę, która była idealnie w punkt do sceny w filmie... poza tym nie wiem czy zauważyłeś Crazy, że ludzie mieszkający na Elizjum nie chcieli mieć bynajmniej nic wspólnego z ziemianami, więc o żadnym dogadaniu się nawet nie było mowy...
aha... i nie mówcie mi, że to analogia do sytuacji na Ziemi (że nie robimy wystarczająco dużo w Afryce itp.)... my jeszcze NIE BARDZO MOŻEMY pozwolić sobie na energetyczną rozrzutność...
"Spodziewali się więcej po twórcy Dystryktu? przecież ludzie jego film uważają za mocno średni i niewysokich lotów, o czym świadczy najlepiej jego ocena"
Akurat ocena na FW o niczym nie świadczy.
Niektórzy uważają Dystrykt 9 za arcydzieło inni nie. Normalna sytuacja, ale recenzje miał dobre, a i film jest dobry. Można się więc spodziewać, że kolejny film reżysera, który miał takie ciekawe spojrzenie na sytuację obcych, będzie przemyślany i w nowatorski sposób pokaże walkę o ludzkość.
Po "ST: W ciemność" można się było spodziewać tylko lekkiego, niewymagającego blockbustera i to zostało dobrze zrobione.
Mnie interesuje jedno. W kilku tematach piszesz jak to ludzie są dziwni, jak podnoszą wymagania w stosunku do Sci/Fi. Ty naprawdę przyznajesz, że to jest złe? Obniżasz swoje standardy? Dystrykt uważasz za arcydzieło i chcesz powiedzieć, że nie miałeś dużych wymagań co do Elizjum?
A czy standardy były kiedyś wysokie? widziałem po zwiastunach,że tym razem reżyser uderzy w ton blockbusterowy więc wiedziałem czego się spodziewać,ale nie odebrało mi to przyjemności z seansu. Widocznie wymogli na nim aby jego kolejny film był już nieco popcornowy, o czym świadczy większy budżet, gwiazdy w obsadzie i akcja w stylu hamerykańskim
"A czy standardy były kiedyś wysokie?"
Masz rację nie były. Kiedyś robiono filmy czarno-białe i bez dźwięku, na ekranie pociąg jechał w stronę kamery i wszyscy uciekli z kina. Dzisiaj ludzie wymagają nie wiadomo czego od filmów.
A na poważnie, apetyt rośnie w miarę jedzenia, im więcej się widziało filmów danego gatunku, tym większe wymagania do nowych produkcji.
Jeżeli stawiasz Elizjum jako blockbuster na równi ze Star Trekiem, to ten drugi jest lepszy tak około 9 do 3.
Nie chodzi o wszystkie filmy, tylko o saj faj, które nigdy nie było na jakimś mega poziomie, zawsze były dobre i złe produkcje, nie było jednego okresu, w którym wychodziły same arcydzieła z niesamowitą głębią psychologiczną
Ale do czego się odnosisz, bo czuję, że się kręcimy w kółko bez sensu? Jaki wpływ ma to, że "zawsze były dobre i złe produkcje, nie było jednego okresu, w którym wychodziły same arcydzieła z niesamowitą głębią psychologiczną", na rosnące wymagania widzów co do nowych produkcji filmowych?
Wymagania widza co do kolejnych filmów rosną i to jest naturalne.
Czepianie sie na sile. Bylem wczoraj w kinie i nie zaluje. Film mial prosty i jasny scenariusz, bardzo dobre kino sf bez wielkich oczekiwan. Swietne zdjecia, muzyka i klimat. Matt Damon i Jodie Foster dobrze sprawdzili sie w swoich rolach. No i jak zwykle charyzmatyczny Sharlto Copley!
Sytuacja wyglada tak ze Star Trek to film dla dzieci i to głownie dzieci go oceniają. Elizium to (podobno) film dla dorosłych, ma dorosla publike, ktora czego innego wymaga i inaczej ocenia. Nie jest to jaki widzisz mechanizm strasznie skomplikowany...
Skad w ogole pomysł zeby przywoływac Star Treka na forum o Elizjum? To tak jakby porywnywac Teletubise i Harrego Ptterea bo to i to jest bajką.
Wierz mi, jesli chodzi o wymienione przeze mnie produkcje to mam pelna swiadomosć tego co jest czym. Ty za to, wydaje sie, ze nie masz jej w ogole, skoro porównujesz Star Treka do Elizjum, nie potrafiąc nawet odpowiedziec na pytanie co cie skloniło do porownania obydwu tych filmow.
Nie porównałem, powiedziałem jak myślą ludzie
Widocznie nie masz, bo Harry Potter nijak ma się do Teletubisiów
Nie masz racji ale masz odnośnie swojego tematu,gdzie przyznałem ci rację wyżej,ze oba to blockbustery....
Star trek hitem wakacji? Nie rozśmieszaj mnie. Pełen zawodów film w którym jedynie Khan był fajny choć nie rewelacyjny, te jego udziwnienia czasami bolami ale reszta? Trochę zbyt zawiódł ten film, a Elizjum to bardzo dobre SF w którym liczy się coś więcej niż mało oryginalna widowiskowość. Wyjątki to statek rozbijający sie widowiskowo o budynki i kilka innych elementów jak spadanie statku na ziemie.
A Elizjum nie miało dobrej obrony bo malo kto sie spodziewal ze ktokolwiek zaatakuje to miejsce. Czego ty nie czaisz. Co do braku obronny w star treku....owszem dziwne ale to tylko miasto Londyn.
W ogóle jak można Elizjum nazywać klapą i dać przy okazji ósemkę. I wychwalać Star treka i też dać mu 8. Jesteś pełen kretynizmów, ale to już wie wielu ludzi na tej stronie.
ja pierdziele synek, weź już zbastuj, bo twoja stara nie nadąża ci wstrzykiwać psychotropy
Dokładnie, zawsze brakuje mi argumentów gdy ktoś twierdzi,że Londyn nie miał żadnej obrony przeciwlotniczej, bo to Londyn
No dziwne trochę to prawda, ale zasadniczo to do czego mieli strzelać? Mnie dziwi bardziej że w kosmosie nie ma żadnej obrony.
Nie, to ty jesteś głupi. Co mieli strzelać do spadającego statku? Jeszcze by rozleciał się na wiele kawałków, a tak spadł w całości i podobno nikogo lub prawie nikogo nie zabił.
Nie, mieli im wysłać kwiaty albo czekaj, mogli patrzeć jak wesoło spada w środek miasta
Star Trek to nie nasze czasy,że po wystrzeleniu rakiety ziemia-powietrze, ze statku zostają strzępy, które nadal zagrażają ludziom. Dysponowali wtedy taką technologią, która z pewnością pozwalała na zlikwidowanie zagrożenia, jeśli nie w kosmosie to na robicie okołoziemskiej, jeśli nie na orbicie to przynajmniej w strefie powietrznej.W filmie nie widzieliśmy nic.Gdyby statek był uzbrojony, a nie spadał bezwładnie, z pewnością sam zniszczyłby całą Ziemię, bo nie został nawet zidentyfikowany przez jakiekolwiek systemy obronne, o centrum dowodzenia nie wspomnę
Np niby tak. Ale odnosząc się do twojej wypowiedzi miałem od początku na mysli co calkiem innego....niestety przeszlismy na temat absurdu jakimi cechuje sie wieeele filmow
cóż.. choć ponoć oba to filmy z gatunku si-fi to trzeba pamiętać że si-fi to szeroka grupa filmów --->Star Trek to space opera i tu w zasadzie trzymał się konwencji, Natomiast Elisium to w zasadzie hard-core cyberpunk i taki powinien był być ale wyszła ciepła zupa z proletariackimi odniesieniami. Mam wrażenie jakbym gdzieś to już widział czy czytał ...Battle Angel Alita
Raczej science fiction, nie ma tam mowy o elementach fantasy jak w przypadku naciąganego SW
Z cyber punkiem też bym nie przesadzał
Właśnie tym jest space opera. Star Trek czy Star Wars to są space opery i zawierają elementy fantasy jak niezwykłe moce Skywalkera.
Z resztą to i tak nie ma znaczenia ostateczna ocena jest taka czy chcesz film oglądać ponownie aby zobaczyć wszystkie niuanse.
Dobry film SF i jego publiczność już takie są.
A Elisium obejrzałem raz film niezły .... ale nie zagości na mojej półce
no i co z tego star trek to Star Trek to jest bajka, ma swoje uniwersum i wszyscy to z przyjemnością oglądają-bawią się tym, no może z wyjątkiem zagorzałych fan(atyk)ów którzy doszukują się nawiązań i analizują film scena po scenie.
Tak Star Trek wyląduje na mojej półce a Elisium nie
Nie rozumiem, najpierw mówisz,że to space opera, potem,że star trek to bajka, a na końcu,że wyląduje na twojej półce
?
o rany... space opera = bajka to bajka dziejąca się w kosmosie (no ewentualnie czasem startująca na ziemi)
space opery : Star wars, Star trek, Battlestar Glalactica, Lost in space, książki np Ludzie jak bogowie ale i gry np MassEffect
a to że mówię że jakiś film wyląduje u mnie na półce znaczy tylko że mi się podobał i z przyjemnością go jeszcze raz sobie obejrzę.
to jest także dla mnie wskaźnik tego jak punktować 8,9,10 to filmu które mi się podobały i pewnie będą u mnie na półce, 5,6,7 ujdzie czasem może i dobre kino ale raczej tego nie kupię, poniżej różne poziomy chały
SW ostatecznie można podciągnąć pod ten "gatunek", ST to czyste science fiction, a wydarzenia przedstawione tam s a mniej lub bardziej prawdopodobne, wszystko zależy od konwencji i tego na co pozwala
cóż widzę że bardzo lubisz stawiać na swoim.
Ale pytanie było takie: Dlaczego Star Trek był blockbusterem a Elisium nie.
Odpowiedź jest prosta: Star Trek jest przyjemną bajką dla dorosłych w miarę trzyma się swojej konwencji i nawet jak w fabule są jakieś luki to fani mu to wybaczą. a! będą nawet oczekiwać następnych części może i serialu . W końcu otworzyło się całkiem nowe równoległe uniwersum.
A Elisium jest po prosu męczące z proletariackimi odwołaniami i nikt nie oczekuje następnej części
Tam nie ma żadnych odwołań, jest prosty podział społeczeństwa, co nie jest żadną ideologią ani filozofią.
Elizjum to także blockbuster