PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=196074}
5,3 72 tys. ocen
5,3 10 1 71887
2,6 24 krytyków
Eragon
powrót do forum filmu Eragon

1/10

ocenił(a) film na 1

jedna wielka masakra.... oczywiscie ten, kto nie czytal ksiazki uzna ten film za ''nawet przyjemny'', no ale na szczescie ja sie nie zaliczam do tej grupy. Film totalne dno,

ocenił(a) film na 3
black_eye

Sorry za pomyłkę: Nikogo na siłę nie próbuję do tego, co ja myślę, przekonać.

black_eye

To ja się przyczepię..
"Podoba mi się to, że masz własne zdanie i używasz do tego argumentów, ale na siłę nikogo do niczego nie przekonasz, takie jest życie i tyle. "

Proszę Cię bardzo, pokaż mi 1 chodź jeden argument CaptainGreenlight. Bo ja takiego nie wiedzę. Pojawia się w jej postach kilka tez, pojawia się opinia, a większość jest po prostu zwykłym ripostowaniem na "co łatwiejsze do przyczepienia się wypowiedzi Der_SpeeDer'a".
Dlatego jeszcze raz proszę, pokaż mi chodź jeden argument.

ocenił(a) film na 3
Yook

Oj, chyba nie zbyt dokładnie przeczytałeś/łaś to, co napisałam ;). O tych argumentach było do Der_SpeeDera, chociaż nie napisałam tego pod jego postem. I nikogo tu nie bronię, jeśli o to ci chodzi ;)

black_eye

Cóż, pozostaje mi tylko zwrócić honor... ;)

CaptainGreenlight

""No to ci się gwiazdy najwyraźniej pomyliły z ich odbiciem w stawie"
lepiej nie mówić komu się coś pomyliło...to tylko jeszcze bardziej umocniło moje twierdzenie."

No nieźle Der_SpeeDer, przepięknie wpleciony cytat, miałem ubaw, nie powiem :P
Tu sobie pozwolę wtrącić, że ta część "dyskusji" zaczyna być łudząco podobna do czegoś zwanego "flame war".


""Doskonale zrozumiałem. NIE widzę jakichkolwiek podstaw, abyś miał w oparciu o zdrowy rozsądek uważać inaczej"
szkoda, ze nie widzisz. gdyby ich nie było, to bym tak nie uważała."

A mogłabyś wyjaśnić dlaczego uważasz?
Twój rozmówca wyjaśnił dlaczego jego zdaniem wersja alfa nie mogła być lepsza od ostatecznej. Ty w odpowiedzi piszesz jedynie "szkoda, ze nie widzisz. gdyby ich nie było, to bym tak nie uważała.", co zdecydowanie nie jest jakimkolwiek argumentem, wręcz przeciwnie sprawia wrażenie jakbyś szła w zaparte byle tylko się nie przyznać że możesz nie mieć racji.


Przykład z Hitlerem może nie był najlepszy ale doskonale oddawał to co "twój wróg" chciał przez niego powiedzieć.


"wogóle co ty chcesz udowodnić? że Paolini nie umie pisać i chesz innych przekonać? sorry, raczej się to nie uda. Mi i wielu innym się te książki, mimo,że może nieidealne podobają. I co?"

No puki co to całkiem sensownie opisał to że Paolini pisać nie umie. Nie przekonał Cię jedynie że książka ta nie jest takim hitem za jakiego ją uważasz.
A o jego syzyfową prace się nie bój. Bo wcale taka syzyfowa nie jest. Bo ludzie bądź co bądź pamiętają krytykę. I jak później się biorą kolejny raz za książkę to sobie to to i owo sobie przypominają i zaczynają patrzyć na nią z zupełnie innej strony. Tak jak się wcześniej widziało same zalety do w ten sposób dość drastycznie ale jednak zaczyna się dostrzegać wady.
Ten proces przebiega normalnie powoli jeśli i tylko jeśli ludzie dużo czytają i czytają książki z coraz wyższej pułki. A jeśli nie to trzeba nimi zwyczajnie wstrząsnąć.

ocenił(a) film na 2
Yook

to może powiem tak: argumentowałam na początku. jeżeli tego nie widzałeś, twój problem.
zresztą wygłosiłam swoje zdanie. to samo robi Der Speeder, przekonując tylko, że Eragon jest do niczego.
""Doskonale zrozumiałem. NIE widzę jakichkolwiek podstaw, abyś miał w oparciu o zdrowy rozsądek uważać inaczej"
szkoda, ze nie widzisz. gdyby ich nie było, to bym tak nie uważała."

A mogłabyś wyjaśnić dlaczego uważasz?"
wyjaśniłam: nie zrozumiał mnie, bo nie o to mi chodziło.
zresztą Yook, czy to napewno dobrze są wtrącać?
sama nie uważam Eragona za arcydzieło, ale książka podobała mi się. I tyle.
ogólnie rzecz biorąc moim ostatnim postem zamierzałam zakończyć ową dyskusję, ale widząc, ze się wtrącasz, musiałam odpowiedzieć.

ocenił(a) film na 1
CaptainGreenlight

"lepiej nie mówić komu się coś pomyliło...to tylko jeszcze bardziej umocniło moje twierdzenie."

Taaa, ciekawe, w jaki sposób...
Jak mniemam, powiedzenie "jesteś głupi" umocniłoby cię w przekonaniu, że twój rozmówca jest głupcem?

"szkoda, ze nie widzisz. gdyby ich nie było, to bym tak nie uważała."

Tak, tak, najlepsze wyjście - iść w zaparte i gadać o, przepraszam za wyrażenie, dupie Maryni. Byle nie na temat i byle unikać konkretów.

"idealny przykład. no poprostu brawo. powaliło mnie to."

To nie przykład, to prosty sarkazm, pokazujący, na jakiej to żelaznej logice opiera się bezpodstawna hipoteza o wyższości wersji alfa. W przypadku Hitlera mamy kolesia będącego duchowym przewodnikiem i prekursorem całej ideologii, który nawet swoją biblię napisał (Mein Kampf) i bezpodstawną hipotezę, jakoby on - ten, kto ten cały chory system założył i kto wydawał rozkazy odnośnie masowych mordów - był w rzeczywistości dobrym człowiekiem, którego obraz został zafałszowany przez obecność otaczającej go zgai łajdaków.
W przypadku Paoliniego mamy dzieciaka nie umiejącego w ogóle pisać ani klecić zdań bez pomocy tatusia - i bezpodstawną hipotezę, jakoby przy tym kompletnym braku umiejętności pisarskich mógł stworzyć wersję alfa swojej powieści lepszą, niż finalna.
Obydwie te hipotezy są bzdurne i nie mają żadnych podstaw. A ty jak na razie ze swojej strony też nie podałaś nic, na czym mogłaby się ta druga opierać i co nadawałoby jej sensu. Twoja jedyna obrona to powtarzanie mantry "nie rozumiesz", bez żadnych konkretów w temacie.

"Mi i wielu innym się te książki, mimo,że może nieidealne podobają. I co?"

A mnie się podoba od czasu do czasu zjedzenie hamburgera. Nie sprawia to, że uważam ową bułę za dobre danie i stawiam obok schabowego. Bo liczy się coś poza samym zaspokojeniem potrzeb.


"to może powiem tak: argumentowałam na początku"

Hmmm? Jakoś sobie nie przypominam...
Od Kyrie na przykład, owszem, usłyszałem co nieco. Od ciebie - nie.

"wyjaśniłam: nie zrozumiał mnie, bo nie o to mi chodziło"

Nie? No to o co? O pogodę w Pakistanie?
Już trzeci raz określasz hipotezę, którą nazwałem bezpodstawną i nawet znalazłem ku temu argumenty. Twój jedyny konrargument to powtarzany w kółko wykręt o niezrozumieniu.

ocenił(a) film na 2
Der_SpeeDer

"Twój jedyny konrargument to powtarzany w kółko wykręt o niezrozumieniu."
to sie przyjrzyj jeszcze raz. jak umiesz szukać-znajdziesz. nie, to nie.
dobra, spadam z tego forum, znudziło mi się czytanie w kólko tego, ze twoim zdaniem Paolini nie umie pisać.
Pozdr dla wszystkich

ocenił(a) film na 2
CaptainGreenlight

"Twój jedyny konrargument to powtarzany w kółko wykręt o niezrozumieniu."
to sie przyjrzyj jeszcze raz. jak umiesz szukać-znajdziesz. nie, to nie.
"to może powiem tak: argumentowałam na początku"

Hmmm? Jakoś sobie nie przypominam...
bo skleroza nie boli, nie?
A jakie są twoje arugmenty? że Paolini to gówniarz, który nie umie pisać, że wersja alfa napewno jest gorsza, skoro ksiażka jest tak kiepska? bo jak narazie tylko przekonujesz ludzi, do tego, ze Paolini nie umie pisać.
Proszę bardzo: mi poprostu podoba się to, że napisał moim zdaniem nawet ciekawą książkę w takim wieku, stworzył barwne postacie (np.Murtagh) i umie czasem zaskoczyć obrotem sytułacji. Pisałam to już na początku, ale oczywiście, kto by tam sprawdzał. Łatwiej zarzucić brak argumentów, nie?

"wyjaśniłam: nie zrozumiał mnie, bo nie o to mi chodziło"

Nie? No to o co? O pogodę w Pakistanie?
Już trzeci raz określasz hipotezę, którą nazwałem bezpodstawną i nawet znalazłem ku temu argumenty. Twój jedyny konrargument to powtarzany w kółko wykręt o niezrozumieniu."
bo jak ktoś wkólko pyta lub mówi o tym samym, to trzeba powtórzyć.


"szkoda, ze nie widzisz. gdyby ich nie było, to bym tak nie uważała."

Tak, tak, najlepsze wyjście - iść w zaparte i gadać o, przepraszam za wyrażenie, dupie Maryni. Byle nie na temat i byle unikać konkretów."

Wyraźnie napisałam, że może być też tak, w ewentualności, że to wina nie Paoliniego, ze twoim zdaniem książka jest bez sensu, tylko tych co mu pomagali. Stwierdziłeś potem, że napewno tak nie jest i nikt w oparciu o zdrowy rozsądek nie może uważać inaczej. No a co, jeśli naprawdę by tak było? Nie mówię, że napewno. Bo pewnie nie. Ale co jeśli jednak? Komuś mogło się wtedy coś wydawać, że trzeba koniecznie coś poproawić, bo ktoś ma własne zdanie, a wiadomo, że najgorzej, jak się komuś coś wydaje.


"Taaa, ciekawe, w jaki sposób...
Jak mniemam, powiedzenie "jesteś głupi" umocniłoby cię w przekonaniu, że twój rozmówca jest głupcem?"
to zależy, jaki by był. Gdyby mądrze gadał, to nawet gdbyby ktoś stwierdził, że jest głupi, to co z tego, skoro to nie prawda?

CaptainGreenlight

Przepraszam że się wtrącam, ale bardzo, ale to bardzo bardzo boli mnie to że nie odróżniasz od tezy argumentów.
A i jaki sens ma mówienie ciągle tego samego, mimo że się w to samemu nie wierzy?
Pragnę także wyprowadzić Cię z błędu, który prowadzi do wielu nieporozumień, mianowicie:

"bo jak ktoś wkólko pyta lub mówi o tym samym, to trzeba powtórzyć."

Otóż nie. Jeśli ktoś pyta lub mówi w kółko o tym samym bo nie zrozumiał* to się człowiekowi wyjaśnia. W ten sposób rozmówca staje się doinformowany, wie i rozumie dlaczego uważasz tak a nie inaczej i rozmowa od której tak bardzo chcesz uciec** sama się kończy. A dlaczego się kończy? Bo rozwiązane zostaje nieporozumienie pomiędzy rozmówcami. Wyjaśnia się konkretnie, rzeczowo i na temat, a nagle okaże się, że rozmówca nie może już powiedzieć że cię nie rozumie nie narażając się na ośmieszenie.
Dlatego bardzo proszę o ścianę tekstu od ciebie. O długaśną ścianę tekstu, od której nam oczy zbieleją, a w której nam wyjaśnisz dlaczego 2+2=4, no chyba że nie potrafisz ;P (mogą być cytaty).


A właśnie i jeszcze odnośnie "Nie mówię, że napewno. Bo pewnie nie. Ale co jeśli jednak?"
Teorio, ach teorio, cóż byśmy bez Ciebie zrobili? Czy babcia z wąsami była by bez Ciebie dziadkiem? Czy chłopak z długimi włosami byłby bez Ciebie dziewczyną? Czy opcja mieszcząca się w granicach błędu statystycznego mogłaby być bez Ciebie prawdziwa? ^^

___________________
*Patrz kontekst.
** 1) "ogólnie rzecz biorąc moim ostatnim postem zamierzałam zakończyć ową dyskusję, ale widząc, ze się wtrącasz, musiałam odpowiedzieć." 2) "dobra, spadam z tego forum, znudziło mi się czytanie w kólko tego, ze twoim zdaniem Paolini nie umie pisać. Pozdr dla wszystkich"

ocenił(a) film na 2
Yook

Uciec?
dobra, nazwij sobie to ucieczką. tak, tak uciekam, napewno uciekam, bo boję się z wami pisać! O rany, napewno tak jest. Więc dobra, skoro twoim zdaniem to,że już mi się poprostu nie chce pisać, znaczy,że uciekam, to tak UCIEKAM jeżeli ci to potrzebne do szczęscia.
"bo jak ktoś wkólko pyta lub mówi o tym samym, to trzeba powtórzyć."
Otóż nie."
Otóż dla mnie tak. Dopóki to do rozmówcy nie dotrze. Kiedy dotrze, że moim zdaniem czegoś nie rozumie, pyta wtedy "Dlaczego?" i uzyskuje odpowiedź.

Poza tym, to, czego moim zdaniem rozmówca nie zrozumiał, nie było i nie miało być argumentem. To miało być tylko takie wtrącenie "MOŻE TAK BYŁO I CO WTEDY? PEWNIE NIE, ALE CO JEŚLI JEDNAK" miało być tylko wyjaśnieniem, że istnieje taka możliwość.
więć ta poezja na końcu Twojego, Yook postu nie znajduje się na najlepszym miejscu.

"Dlatego bardzo proszę o ścianę tekstu od ciebie. O długaśną ścianę tekstu, od której nam oczy zbieleją, a w której nam wyjaśnisz dlaczego 2+2=4, no chyba że nie potrafisz ;P (mogą być cytaty)."
chcieć to sobie można. Najpierw okreś co chcesz wiedzieć. Może ci odpowiem.

Argumenty podałam. Mówiłam już, że moim zdaniem ksiażka jest dobra, ponieważ Paolini mimo wieku stworzył barwne postacie, umie zaskoczyć czasem obrotem sytułacji, do tego dodam jeszcze,że podoba mi się to,że stworzył tę tam pradawną mowę i zachował jakby... nie wiem jak to ująć... gramatykę? fajne jest też to, że książka jest napisana w sposób łatwy i przyjemny, nie jak np. "Władca Pierścieni" aczkolwiej dałam zły przykład, bo "Władca Pierścieni" jest oczywiscie owiele lepszy od Eragona, ale napisany jakby trudniejszym językiem, bo poprostu dużo wcześniej.

"Teorio, ach teorio, cóż byśmy bez Ciebie zrobili? Czy babcia z wąsami była by bez Ciebie dziadkiem? Czy chłopak z długimi włosami byłby bez Ciebie dziewczyną? Czy opcja mieszcząca się w granicach błędu statystycznego mogłaby być bez Ciebie prawdziwa? ^^"
sam to wymyśliłeś?

CaptainGreenlight

"chcieć to sobie można. Najpierw okreś co chcesz wiedzieć. Może ci odpowiem."
Nosz tak.. i w końcu tego nie napisałem. Chodziło mi o argumentacje twojego punktu widzenia.

"sam to wymyśliłeś?"
Tak.. :D

Na koniec napisze odnośnie przed ostatniego akapitu:
Podajesz Ciągle tezy, a ja bym chciał argumenty. Przykładowo Na tym forum Der_SpeeDer wielokrotnie już mówił że smok mu się nie podobał, ale u niego nie kończyło się to na tym ze smok mu się nie podobał, wręcz przeciwnie napisał dlaczego mu się nie podobał - poparł swoja tezę argumentami. I to samo robił tu, pisał ze mu się nie podobało i pisał dlaczego. A ty pisałaś że Ci się podobało to to i to, i kończyłaś wypowiedź. Albo ja jestem ślepy i nie widziałem twoich argumentów. I dlatego poprosiłem o ścianę tekstu od ciebie.

"Uciec" ma dziś wiele znaczeń zależnych od kontekstu. W tym wypadku to samo znaczenie miało by zdanie "rozmowa którą tak bardzo chcesz zakończyć".

Zamiast "dlaczego" można stosować również synonimy, bądź iluzje. ;x

ocenił(a) film na 1
CaptainGreenlight

"Proszę bardzo: mi poprostu podoba się to, że napisał moim zdaniem nawet ciekawą książkę w takim wieku, stworzył barwne postacie (np.Murtagh) i umie czasem zaskoczyć obrotem sytułacji. Pisałam to już na początku, ale oczywiście, kto by tam sprawdzał. Łatwiej zarzucić brak argumentów, nie?"

Yook ma rację - ty nie odróżniasz w ogóle argumentów od tez...

"bo jak ktoś wkólko pyta lub mówi o tym samym, to trzeba powtórzyć"

Nie. Trzeba się wyrazić jaśniej.

"Wyraźnie napisałam, że może być też tak, w ewentualności, że to wina nie Paoliniego, ze twoim zdaniem książka jest bez sensu, tylko tych co mu pomagali"

A ja wyraźnie napisałem, że nie uważam, aby warto było brać pod uwagę taką ewentualność. Z powodów, które również wyraźnie podałem. Na kilka sposobów nawet.

"to zależy, jaki by był"

To było pytanie retoryczne. I przy okazji sarkazm odnośnie twojej wypowiedzi. Którego najwyraźniej nie zrozumiałaś ani w ząb.

ocenił(a) film na 2
Der_SpeeDer

"To było pytanie retoryczne. I przy okazji sarkazm odnośnie twojej wypowiedzi. Którego najwyraźniej nie zrozumiałaś ani w ząb."
I DOBRZE :D

Zresztą napisałam, ze książka podoba mi się:
bo ma swój jakiś tam język "Pradawna Mowa" BO ma swoją jakby gramatykę.
postacie BO są barwne,a barwne są DLATEGO, że mają własną historię i życie, co też już pisałam.
zdarzenia BO czasem umieją zaskoczyć, np. całe zamieszania z Murtagiem.
podoba mi się sposób w jaki jest napisana BO łatwo i lekko.
to, że napisana została przes piętnastolatka BO mimo tego moim zdaniem jest dobra z wyżej wymienionych powodów.

"sam to wymyśliłeś?"
Tak.. :D"
to było widać :D

"A ja wyraźnie napisałem, że nie uważam, aby warto było brać pod uwagę taką ewentualność. Z powodów, które również wyraźnie podałem. Na kilka sposobów nawet"
dobrze. a ja napisałam, dlaczego uważam, że tak mogło być-bo komuś się mogło coś wydawać z własnego punktu widzenia i z tego mogły wyniknąć niepowodzenia.
Każdy ma własne zdanie na ten temat.


Yook ma rację - ty nie odróżniasz w ogóle argumentów od tez...

do szczęscia mi to niepotrzebne...:D

"Przykładowo Na tym forum Der_SpeeDer wielokrotnie już mówił że smok mu się nie podobał, ale u niego nie kończyło się to na tym ze smok mu się nie podobał, wręcz przeciwnie napisał dlaczego mu się nie podobał - poparł swoja tezę argumentami"
no a ja z drugiej strony pisałam ogólniej. Mówiłam, że książka mi się podobała BO jest w niej to i to i to.

ocenił(a) film na 3
Der_SpeeDer

Mogę zadać jedno pytanie? Ciekawi mnie to, czy czytałeś może książkę w oryginale czy też polski przekład? (tym pytaniem nie próbuję usprawiedliwić błędów, po prostu mnie to ciekawi). Ciekawi mnie też jeszcze inna rzecz: dostrzegłeś tam jakiekolwiek plusy? ;) Bo minusy na razie dobrze wyargumentowałeś i w wielu rzeczach muszę Ci przyznać rację ;)

ocenił(a) film na 1
black_eye

W oryginale przeczytałem tylko pierwszy rozdział, po to, aby samemu stwierdzić, czy owe błędy można zrzucić na karb tłumaczenia.
Nie można. Szczególnie że patos językowy w oryginale jest nawet jeszcze gorszy, niż w tłumaczeniu, a autor operuje słownictwem jeszcze bardziej wydumanym, niż tłumacz.

Plusy? Szczerze mówiąc, ciężko mi jakiekolwiek wskazać, może poza faktem, że ową książkę najwyraźniej wielu osobom dobrze się czyta (jakim cudem - mając na względzie koślawą narrację, gdzie brak jest zdarzeń, które pchałyby fabułę do przodu - tego już nie pojmuję).

ocenił(a) film na 2
Der_SpeeDer

Jak brzmiało pierwsze zdanie po angielsku? :D

ocenił(a) film na 1
CaptainGreenlight

Dokładnie nie pamiętam, ale zdaje się, że ono było akurat przełożone słowo w słowo. Czyli bodajże, po prostu: "Wind howled in the darkness, carrying the scent, that would change the fate of the world". Czy jakoś tak.

Tak czy inaczej, brzmi to niemożliwie głupio. Podobnie jak setki innych "udanych" zdań autorstwa Paoliniego.

ocenił(a) film na 2
Der_SpeeDer

Tak, to zdanie będzie zawsze głupio brzmiało bez względu na język

ocenił(a) film na 2
CaptainGreenlight

sorry to na górze to było wysłanie niedokończonego postu.

Der_SpeeDer

Nie zgadzam się z Tobą. Paolini jak pisał "Eragona" miał 15 lat i pisała jak typowy piętnastolatek. Podejrzewam, że nie ma zbyt dużego doświadczenia w tym co robi więc raczej nie może pisać jak np. Tolkien czy Sapkowski.
Piszesz "Paolini dalej pisze jak nastolatek" a to jest nieprawda. Między "Eragonem" a "Brisingrem" widać wielką różnicę (w stylu pisania). Nie powiem że go ulepszył (bo wg mnie "Eragon" jest znacznie lepiej napisany), ale na pewno widać różnicę.
I ma do Ciebie jedno pytanie: Skoro po przeczytaniu "Eragona" doszedłeś do wniosku, że Paolini nie umie pisać itp. to po co czytałeś koleinę części? Przeważnie jak człowiekowi nie podoba się jakaś książka to ją odkłada, a nie czyta następne części...

ocenił(a) film na 5
Der_SpeeDer

"Nawet literatura lekka nie powinna oznaczać książki z błędami stylistycznymi (i nie tylko stylistycznymi) popełnianymi z taką zatrważającą częstotliwością, iż można by do owego "dzieła" siąść z ołówkiem i podkreślać te błędy tak, aż by się zrobiło czarno."

Czytam dużo książek po polsku i zwracam zawsze uwagę na jeden drobiazg - to nie są oryginały, ale polskie tłumaczenia. Może tłumacz popełnił błąd w tłumaczeniu?

Czytałeś oryginał?

ocenił(a) film na 1
Qdlaty1980

"Nie zgadzam się z Tobą. Paolini jak pisał "Eragona" miał 15 lat i pisała jak typowy piętnastolatek"

Teraz ma dwadzieścia kilka i nadal pisze jak nastolatek. Niedobrze mi się już ponadto robi od przypominania, że na naszych rodzimych blogach można się natknąć na amatorską twórczość nastolatków, którzy od pana P. piszą zdecydowanie lepiej.

"Piszesz "Paolini dalej pisze jak nastolatek" a to jest nieprawda"

Oczywiście, że to jest prawda...

"Między "Eragonem" a "Brisingrem" widać wielką różnicę (w stylu pisania). Nie powiem że go ulepszył (bo wg mnie "Eragon" jest znacznie lepiej napisany)"

...a tym zdaniem, odwrotnie do swoich zamierzeń, wręcz udowadniasz, że to ja mam rację! Nie dość, że Paolini w ogóle nie dojrzewa jako pisarz, to jeszcze jest najwyraźniej coraz gorzej.

"I ma do Ciebie jedno pytanie:"

Od odpowiadania na to pytanie też mi się już niedobrze robi. Wybacz, nie chce mi się pisać po raz setny tego samego. Chyba że ci naprawdę na odpowiedzi zależy (aczkolwiek jest na tyle prosta, że możesz sama do niej dojść).



"Czytałeś oryginał?"

Czytałem. To nie żadne błędy w tłumaczeniu - to sam autor pisze tak kretyńsko patetycznym stylem, jak gdyby sobie ubzdurał, że z niego drugi Tolkien.

Der_SpeeDer

Czytam dość dużo książek i m.in czytałam Wiedźmina i zaraz po nim Eragona moim zdaniem jak porównać tej książce dużo brakuje, ale zdecydowanie czyta się ją szybko i lekko i nie wrzucaj wszystkich tych którym się ona podoba do jednego worka .

użytkownik usunięty
jaroszk

Dla jaroszk . Widze , że film 4/10 . Mi też się nie podobał . O filmie polecam zapomnieć i sięgnąć po Dziedzictwo ( tytuł trylogii ) .

użytkownik usunięty
ardezja

Zgadzam się w 100 % . Przeczytałem książkę - fantastyczna przygoda , Przed obejrzeniem filmu spodziewałem się przerażających Urgali , pięknej Aryi , dużo wątków z Angelą (np. ten z ropuchą i żabą ) oraz ( przede wszystkim ) Solembuma . A tu - NUDY!!!!!!!! . Dałem mu 2/10
ze względu na to , że jako film nie jest zły .

ocenił(a) film na 2

Jedyne plusy filmu:
+ nawet nienajgorsza walka Cienia i Eragona (chodzi tu przede wszystkim o charakteryzację Cienia i to, na czym latał)
+ Murtagh
+ Nienajgorsze plakaty z filmu.

ocenił(a) film na 3
ardezja

Zgodzę sie z Der_SpeeDer, że książka jest beznadzieja. Kfiotków językowych akurat nie zauważyłem (nie ten poziom pisarskiego wtajemniczenia :)), ale zżynki z innych autorów mnie dobiły. Sam początek, to wypisz wymaluj początek "Oka Świata" Jordana. I do tego znacznie gorszy.

ocenił(a) film na 1
ardezja

Ardezja 100% racji! 1 to nawet za dużo jak na ten film...

ocenił(a) film na 2
ardezja

Do Der_SpeeDer: siedzisz mocno na krześle? Na pewno? Weź trzy głębokie oddechy, zanim to przeczytasz.

"Eraś" to lektura szkolna.

littlelotte52996

OMGF? Gdzie? W Angoli czy Uzbekistanie?

ocenił(a) film na 2
Yook

Ale gdzie??!! O nie. Dobra, ksiażka jest FAJNA. Ale LEKTURA TO ZA WIELE.

ocenił(a) film na 2
CaptainGreenlight

W Polsce. W I klasie gimnazjum omawiałam ją. Pamiętam dobrze, bo jestem w II. To lektura na szczęście nieobowiązkowa, dodatkowa, co nie zmienia faktu, że pozna ją pewna (i zapewne dość duża) ilość gimnazjalistów.

ocenił(a) film na 2
littlelotte52996

Dobrze, że u mnie jej nie było i nie ma, i nie będzie bo nic na to nie wskazuje :D Mogę to czytać, ale raz, i koniec, a nie omawiać jako lekturę.

CaptainGreenlight

A ja właśnie pierwsze oglądałam film i mi się spodobał a dopiero później sięgam po książkę. Także wolałabym złego słowa o nim nie powiedzieć bo gdyby nie on to pewnie bym nawet nie wiedziała że taka książka istnieje. Ale film (jeśli nie porównywać go do książki) jest całkiem fajny i wciągający nie mówiąc już o efektach

ocenił(a) film na 3
yvonneD

Całe szczęście, że mam za sobą pierwszą klasę gimnazjum ;)

littlelotte52996

"Eraś" to lektura szkolna. & "W Polsce. W I klasie gimnazjum omawiałam ją. Pamiętam dobrze, bo jestem w II. To lektura na szczęście nieobowiązkowa, dodatkowa, co nie zmienia faktu, że pozna ją pewna (i zapewne dość duża) ilość gimnazjalistów."

Pogratulować, pogratulować.. Lektury szkolne to termin domyślnie stosowany dla książek z ministerialnego kanonu lektur które uczniowie mają obowiązek przeczytać. Także twoje pisanie, że jest to lektura szkolna jest zwykłym wprowadzaniem ludzi w błąd. Moja siostra przerabiała w liceum "Hobbita", bo uprosili nauczycielkę. A mimo to lektura szkolną on nie jest.. o,O

ocenił(a) film na 2
Yook

"Także twoje pisanie, że jest to lektura szkolna jest zwykłym wprowadzaniem ludzi w błąd."

To JEST lektura szkolna. My nikogo nie prosiliśmy, raczej przyszliśmy 2 września do szkoły i dostaliśmy listę lektur. I na niej znalazł się również "Eragon".

"Moja siostra przerabiała w liceum "Hobbita", bo uprosili nauczycielkę. A mimo to lektura szkolną on nie jest.. o,O"

Zaskakujące, bo omawiałam go 3 miesiące temu. Ale masz rację, możliwe, że lekturą w liceum nie jest. Za to w gimnazjum - tak.

"Lektury szkolne to termin domyślnie stosowany dla książek z ministerialnego kanonu lektur które uczniowie mają obowiązek przeczytać."

Źle się wyraziłam. To nie lektura nieobowiązkowa, a nadobowiązkowa. Każdy nauczyciel dostaje listę lektur. I na niej są lektury "obowiązkowe" - czyli takie, które będą na egzaminie; i "nadobowiązkowe" - czyli takie, z których nauczyciel może wybierać i nie wszystkie omówić. I do tych ostatnich, zdaje mi się, zaliczymy "Eragona".

I nie zapominaj o jednym: mój rocznik idzie kompletnie nowym programem. Na przykład musimy robić projekty, egzamin gimnazjalny potrwa nie 3 a 4 czy 5 dni, mamy nowe podręczniki. Dla uczniów idących starym programem "Eraś" lekturą nie był.

littlelotte52996

Jeśli jest lektura w nowy programie to szkoda, że się nie załapałam :( Jestem ostatnim rocznikiem, który idzie jeszcze starym...

ocenił(a) film na 2
yvonneD

Nie wiadomo, czy Wasza nauczycielka/Wasz nauczyciel zrealizowałaby/zrealizowałby to.

ocenił(a) film na 1
yvonneD

Masz wielkie szczęście, że się nie załapałaś, wierz mi. Jedna okazja mniej do odmóżdżenia.

ocenił(a) film na 3
littlelotte52996

Z części lektur obowiązkowych nauczyciel też może wybierać - np. ma omówić coś z gatunku fantasy; jeden wybiera Tolkiena, a inny "Erasia".

Moja koleżanka w podstawówce też miała omawiać, wyborem klasy, "dzieło" Paoliniego, ale na szczęście do tego nie doszło. Jak się dowiedziałam, na co polonistka, która też mnie kiedyś uczyła, się zgodziła, myślałam, że padnę. Ale w końcu uznali, że książeczka jest za gruba... :P

Co do "Hobbita" - rzeczywiście jest lekturą, ale z tego ci mi wiadomo, w szkole podstawowej o_O Chyba, że po zmianie podstawy programowej wszystko stanęło na głowie...

ocenił(a) film na 1
littlelotte52996

Nic nowego. Poprzedni "hit", czyli Harry Potter, też został lekturą szkolną.

Żeby oni tak chociaż z tej fantastyki wybierali książki naprawdę dobre, skoro już się otwierają na ten gatunek... to nie, wybierają to, co najgorsze.

ocenił(a) film na 2
Der_SpeeDer

chętnie nabiłabym reżysera i scenarzystę na pal i z satysfakcją patrzyła, jak zdychają w męczarniach -,-
najokrutniejsze zbezczeszczenie książki wszech czasów.

evenstar

Tak z ciekawości.. ile książek w życiu przeczytałaś?

ocenił(a) film na 1
evenstar

"chętnie nabiłabym reżysera i scenarzystę na pal i z satysfakcją patrzyła, jak zdychają w męczarniach"

Cóż... ciekawych ludzi ten Eraś przyciąga :/.

"najokrutniejsze zbezczeszczenie książki wszech czasów"

A co tu bezcześcić? Kompletnego dna nijak nie da się przedstawić w jeszcze gorszym świetle.
Co, "myślałem, że jestem na dnie, ale wtedy usłyszałem pukanie od spodu"?

ocenił(a) film na 3
evenstar

Z tą książką wszech czasów to chyba lekka przesada, nie sądzisz?

ocenił(a) film na 1
black_eye

Nie, czemu nie. W kategorii "największy literacki gniot wszech czasów", Eragon rzeczywiście jest na razie niepobitym mistrzem.

ocenił(a) film na 3
Der_SpeeDer

No chyba że o to chodzi... Bo na nic innego absolutnie się nie nadaje...

ocenił(a) film na 2
black_eye

Przyznaję, mój błąd - nie książka wszech czasów, a zbezczeszczenie wszech czasów ^^
rozumiem zmienić, dodać czy odjąć niektóre wątki tworząc ekranizację. ale takie idiotyzmy jak np. smok-pokemon ewoluujący w powietrzu + ptasie pióra?
i nie rozumiem waszej niechęci do książki, z każdą częścią chłopak (nie wymagajmy od 15 latka talentu mistrzów fantastyki) coraz lepiej pisał.