Jedni z głównych to fakt, ale główni? Jeżeli masz na myśli komiksy to Spiderman i tak był rozwijany jako oddzielna postać w jakby oddzielnym uniwersum. Miał więcej samodzielnych historii podobnie jak to ma miejsce w kinematografii. Tylko to akurat jest dyktowane też prawami i innymi kwestiami nie ważnymi dla potencjalnego odbiorcy. W filmowym uniwersum Spiderman jest pchany przez to że był popularny w komiksach i ci którzy kiedyś czytali komiksy teraz oglądają filmy. Zabieg z spidermanem i iron manem, że ten pierwszy ma być następcą tego drugiego, ma na celu właśnie też ściągnięcie tych widzów co mają po naście lat lub więcej lat. I zresztą to też się dzieje, co X lat jest przypomnienie że Spiderman "istnieje,". Co może nie jest jakoś zaskakujące, ale porównując do m.in. również bardzo popularnego w komiksach Dr strange, to nie pojawia się on aż tak często. Co do kapitana Ameryki, no to przecież za sukcesem stoi jego nazwa - Ameryka i czas w którym powstał - 1941 rok.  Nie znam historii Marvela od deski do deski, ale kiedyś nie było to aż tak utożsamiane z ameryką. Komiksy tworzyli twórcy na całym świecie na różnych licencjach i współpracach, a i sam Stan Lee tworzył przecież historię, niekoniecznie związane z Marvelem, chociażby mające miejsce w Europie. Fantastyczna czwórka to też jak Spiderman, jest haczyk dla tych najmłodszych. To właśnie te postacie podobały nam się najbardziej w dzieciństwie. Problem dla całego uniwersum to właśnie to, że starsi nie chodzą tłumnie do kina, jeżeli nie mają dzieci lub dzieci już są dorosłe, to nie są grupą docelową.