Jakby traktować go jako film dla dzieci to dobry, ale jak na s-f to raczej bardzo słabo.
Pomysł ok, efekty dobre, ale pseudonaukowy bełkot dobija. Zdanie "przecież mamy radioaktywny napęd" było wypowiedziane przez każdego kilkukrotnie, podobnie o zagrożeniu ze strony przeciwciał.
W geologii 53 lata, to marna chwila, ale dla filmu, to połowa czasu jego istnienia.
Weź na to poprawkę, proszę.
Znacznie więcej pseudonaukowego bełkotu jest we współczesnych filmach "SF", choćby w takiej przechwalonej "Grawitacji". Ten film natomiast jest ekranizacją powieści Isaaca Asimova, opartej na aktualnej wówczas wiedzy medycznej. Ocenianie go z punktu widzenia współczesnej wiedzy jest jak narzekanie, że ludzie w średniowieczu nie wiedzieli, że choroby są powodowane przez bakterie.