Niestety film Pollocka nie dorasta do piet ksiazce Grishama . Zastanawia mnie jak mozna majac taki scenariusz i takich aktorow ( poza Crusem ktory wogole do roli nie pasuje ) , zrobic tak mizerny film . Przeciez tu sie nic kupy nie trzyma . Rozbieznosc z ksiazka jest koszmarna . Jezeli komus sie ten film podoba , to niech sobie przeczyta ksiazke , wtedy dopiero zobaczy co to jest THE FIRM .
Zgadzam się prawie w 100%. Strasznie mnie wkurzyły zmiany w porównaniu z książką - te drobne jak Merc zamiast BMW i te straszne jak sprawa romansu. Po cholerę zmieniać takie rzeczy?? Przez to film ma niewiele wspólnego z książką poza nazwiskami bohaterów.
to chyba dobrze że film nie jest taki sam jak książka co? Byłoby to trochę nudne
człowieku nie możesz tak patrzeć. Film i książka to dwie odrębne sprawy. Książki nie czytałem ale film właśnie obejrzałem i uważam, że jest świetny. Wiadomo, że jak książka Ci się bardzo spodobała to film już tak nie będzie i każdą zmianę w stosunku do oryginału skrytykujesz... Wiem co mówię, na podstawie własnych doświadczeń z Harrym Potterem, Władcą Pierścieni oraz Kodem Leonardo Da Vinci. Książki świetne a filmy takie sobie może poza Drużyną Pierścienia.
Częsty motyw - "książka lepsza" bla, bla, bla...
Czytaj książki, nie oglądaj filmów i problem masz z głowy.
Najlepiej wybierz jedno i nie denerwuj ludzi, tym bardziej, że nawet nazwiska reżysera nie znasz.
Film uważam za dobry.
juz nie przesadzaj, film jest dokładnie na poziomie ksiażki- solidna, rzemieślnicza robota, zero polotu, malo skomplikowana intryga, ale jednak jakośtam emocjonująca, jednakże bez żadnego klimatu.
zarówno dla filmu, jak i książki 7, czyli solidne filmidło/czytadlo do ktorego nie chce się wracac po raz drugi, bo wszystko jest zaserwowane od razu i doslownie- żeby każdy mógł zrozumieć i się pobawić, nie zgłębiając sie w psychike bohaterów czy "opisy przyrody" ;]
kupojadek - nie rozmawia sie o gustach ale twoja opinia jest dosc kontrowersyjna , bo przeciez Grishama koronowano juz dawno temu , na mistrza polotu , intrygi , emocji i klimatu . Zreszta nieistotne , to forum filmowe przeciez .
kamil9111 - ksiazka lepsza to oczywistosc a nie ble ble ... wybacz wiec , bo jedno i drugie lubie robic ( choc czytanie coraz czesciej ogranicza sie do paru stron zaliczonych na sedesie ;P . Firma , to nie jest scenariusz dla Pollacka .
foksik - wyobraz sobie ze ogladalem film , bo przeczytalem ksiazke , patrze a tu kiszka , wiec po co wogole adaptowac scenariusz , jezeli efekt jest zupelnie inny ? nie lepiej wymyslec cos oryginalniejszego ?
Przyznam że książka fajna dobrze zaplanowana i szczegółowo opisana wciąga i szybko się czyta, ale nie wyobrażam sobie 100% przekładu na duży ekran, bo wyszło by to strasznie nudne, poza trzema kulami w głowie lomaxa i nordyckim topielcu, całość w sumie niezbyt buduje napięcie po powrocie z waszyngtonu z mitcha robi się mega cwaniaczek leje na FBI leje na firmę w pewnych momentach boi się ich strasznie buduje się jakiś napięcie a za chwile robi sobie z nich żarty i stawia warunki leje na wszystkich mafia podchodzi do niego jak pies do jeża a kiedy dochodzi do punku kulminacyjnego wielkiej obławy cała mieścina jest otoczona a oni beztrosko siedzą tydzień w wynajętym pokoju hotelowym kręcą sobie filmy i nikt ich nie może znaleźć ba nawet jeden ze wspólników ich namierza ale chyba ma sklerozę bo widocznie o tym zapomina i wątek się urywa a na koniec prosto jak po sznurku łódką na kajmany.
Książka bardzo dobrze się czyta i wciąga ale po przeczytaniu czuć niedosyt za mało mało akcji i za dużo niespójności żeby zrobić z tego hit kinowy.
książkę oceniam 10/10, w świetle niej film na marna 4. Mieć tak dobry scenariusz, a tak spieprzyć film to... sztuka. Zmiany niewybaczalne, zupełna zmiana fabuły, niestety na gorsze. Plusem filmu jest jedynie Cruise :)
No takiej żenady w porównaniu do książki to się nawet nie spodziewałem zakończenie zmienione o 100 % i to na gorsze ogólnie dno tym którym film sie podoba polecam przeczytanie książki a na pewno zmienią zdanie
W ogole sie nie zgadzam, wg mnie film oddaje idealnie klimat ksiazki (choc oczywiscie fabula jest czesciowo zmieniona), Mitch zawsze kojarzy mi sie z Cruisem, tak go sobie wyobrazalam, Hackman jako Avery, Harris jako Tarrance , Eddie Lomax, Tammy, wszyscy prawnicy -wszyscy aktorz\y dobrani idealnie, jedynie inaczej wyobrazalam sobie Abby, film ode mnie 9/10