PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=502797}
6,8 24 tys. ocen
6,8 10 1 24444
7,2 33 krytyków
Fish Tank
powrót do forum filmu Fish Tank

Ja widzę tu trochę sprzeczności. Postać jest dwuznaczna. Z jednej strony zdradza swoją prawdziwą rodzinę, a z drugiej jest fajny dla "nowej rodziny". Gdyby chodziło mu tylko o zalicznie fajnej mamuśki z blokowiska, to chyba nie siliłby się na bycie miłym dla córek. Zakładam, że nie chciał od początku wykorzystać Mii i nie zrobił tego z premedytacją, nawet jeżeli mu się podobała. Odbieram to raczej jako incydent, efekt nastroju, alkoholu itp., co oczywiście nie zwalnia go z odpowiedzialności. Może przez bycie miłym dla Mii, zagłuszał wyrzuty sumienia? Robiąc źle na jednym polu chciał nadrobić na innym?... Po tym jak Mia porwała jego córkę, jedynie ją uderzył. Dlatego, że nic więcej nie mógł zrobić (gdyby w grę wchodziła policja, wyszłaby na jaw jego zdrada), czy może dlatego, że czuł, że też wyrządził jej krzywdę?

ocenił(a) film na 9
khedes_ona

Zgadzam się. Bardzo dobrze to ujęłaś.

ocenił(a) film na 6
khedes_ona

Dla mnie nie miał NIC wspólnego ze zbliżeniem,czułością i pięknem- jedyne co w nim było to wykorzystanie, przedmiotowe traktowanie partnerki i rozładowanie własnego napięcia seksualnego zazębiające się nachalnie ze strachem o własny tyłek. Nie mogę uwierzyć, że można tam było zobaczyć coś innego....

ocenił(a) film na 10
monica80c

Owszem, zobaczyłam zupełnie coś innego. :) Rozładowywac napięcia na Mii nie musiał - miał do dyspozycji jej matkę... Po fakcie, oczywiście, zachował się tchórzliwie i nizgrabnie, ale ja w tym widzę pozę na pijanego samca, który swój wybuch namiętności próbuje zakryć rzekomym zamroczeniem alkoholowym. Myślę, że Connor naprawdę lubił Mię (z wzajemnością). Problem polegał na tym, że to uczucie w ogóle nie mieściło w jakichkolwiek "standardach" miłosnych.

ocenił(a) film na 6
khedes_ona

Khedes_ona, akurat w tym momencie nie miał matki do dyspozycji- co być może stanowiło powód jego zachowania. Nie starałam się zresztą analizować powodów jego postępku, po prostu samo zbliżenie- krótkie i fizjologiczne nasuwa myśl o rozładowaniu i niczym innym. Z matką kochał się (w zasadzie inne słowo tu pasuje ale nie wypada) dużo " lepiej". Też myślę, że lubił Mię- tylko co z tego? Ona zaś chyba nie tyle go lubiła co się zakochała i zauroczyła po prostu. Tak tylko wyjaśniam swój pkt widzenia- nie dyskutuje;) bo raczej nie zmienimy swojej oceny. Serdecznie Cię pozdrawiam:)))

użytkownik usunięty
form23

Jego rozmowa przez telefon podczas wypadu nad jezioro już sugerowała, że ma kogoś jeszcze, inne życie. W momencie, w którym wprowadza się do Mii i jej rodziny mówi, że to tymczasowe, bo został wyrzucony z domu, co sugerować może z kolei, że pokłócił się ze swoją żoną i zatrzymał się u nich. Może były tylko odskocznią, planem b, a może naprawę sądził, że jego związek to już historia.
Co do relacji z Mią. Jak już zauważyliście napięcie erotyczne budowało się powoli i stopniowo praktycznie od samego początku. Nie sądzę też, żeby chodziło mu o wykorzystanie nieletniej dziewczyny. W moim mniemaniu dał się ponieść chwili, temu, że ona okazuje mu najwiecej bliskości, czułości i zaufania. Zwróćcie tez uwagę, iż nie było tam agresji, a wręcz czułość. Chwilę póxniej uświadamia sobie wagę swojego czynu i tutaj ja w pierwszej chwili pomyślałam o relacji matka-córka, o tym, że spał z obydwiema, dopiero po chwili zdałam sobie sprawe z wagi tej sceny. Przeciez ona mogla go wsadzic do wiezienia za stosunek z nieletnia, mogla go tak ukarac za to, ze zostawil ja i jej rodzine, jaka by nie byla. Jednak tego nie zrobila, co kolejny raz dowodzilo o wizi i specyficznej wiezi jaka sie miedzy nimi wytworzyla.
Co do tego czy Connor byl dobry, czy zly - byl ludzki i za to ogromny plus dla filmu, ze nie starali sie na sile narzucac bohatera czerni i bieli.

ocenił(a) film na 7

obejrzalam ten film w nocy , trafilam na niego przypadkiem,Dosyc odwazna fabula wiec nie ma sie co dziwic ze spowodowala tyle dyskusji.
Postac dziewczyny zagrana naprawde przekonywujaco.Film pokazuje zycie dysfunkcyjnej rodziny , brak ojca, sposob porozumiewania sie w domu za pomoca bluznierstw- w domu Mii to bylo normalne.Widac, że Mia poszukiwala ciepla i spenienia swoich marzen.Sceny z koniem dowodzą, że tak naprawde miala wiele ciepla w sobie tlumionego pod przykrywką ostrej "laski".Z jednej strony silna a z drugiej bardzo zagubiona.Potrzebowala akceptacji i zainteresowania.
Film pokazuje troche taka groteske zycia: Mia w koncyu znalazla swojego "aniola", którym był Connor, jednakże czy to byl tak naprawde aniol?No a w koncu i tak odszedl zostawiajac jej sama i zagubiona..Film jest ciekawy gdzyz mozna go roznie interpretowac.
Postac Connora, Na pewno nie jest dobra.Facet oszukuje rodzine, oszukuje kochanke u której mieszka.Sam fakt swiadczy o tym ze Connor to niezle ziólko.Jednakze po seksie z Mią nagle znika.-opamietuje sie czy moze boi sie, ze wszystko wyjdzie na jaw?
Wydaje mi sie, że poprzez seks z Mia Connor spelnia swoje marzenia seksualne jak i równiez perwersyjnie ja wczesniej uwodzi, moze nie od samego poczatku ma taki zamiar, jednakze Mija zaczyna go w jakis sposób interesować i wyraznie on dązy to kontaktu seksualnego z nią :dawanie klapsów, wachanie jego perfum.
O tym ze Connor spelnia swoje fantazje seksualne swiadczy fakt, że podczas stosunku z Mia mówi do niej w dosyc perwersyjny sposob- co wskazuje na to, że cala sytuacja go strasznie podniecala: uwiedzenie nastolatki, seks na kanapie gdy jej matka spi na górze...
Doszukiwanie sie ze Connor kochal Mie jest zludne.Connor byl draniem bo oszukiwal .Jednakze moze uciekal od domu, moze nie byl szczesliwy?Mysle ze na pewno kochal swoja malą coreczkę: która dla niego spiewała- nagranie na kamerze.Dlatego też tak wspieral Mie w tancu- i moze nawet jednak nie chcial jej uwiezc?- moze to wszytko bylo przyjacielskie- ba a wrecz ojcowskie- moze to napiecie seksualne widzimy z perspektywy Mii która sie w nim zauroczyla?Wtedy można by bylo powiedziec, że seks byl incydentem , a on opamietal sie po tym i wrócil do prawdziwego domu.

ocenił(a) film na 6
form23

Nie chcę nikogo obrażać, ale mam wrażenie że w tym temacie wypowiedziało się sporo uroczych i naiwnych nastolatek, które jeszcze nie spotkały na swojej drodze faceta w typie Connora.
Ja nie twierdzę, że facet jest zły do szpiku kości, ale jest niewyżyty seksualnie i nie potrafi utrzymać swojego penisa w spodniach. Pokłócił się z żoną, więc zamieszkał z kochanką. W międzyczasie zobaczył, że jej nastoletnia, ładna córka również na niego leci.
Może na początku nie chciał jej wykorzystać, polubił ją i trochę jej współczuł. Ale Mia sama go prowokowała.
Od początku widziałam, że jej się spodobał i dążyła do kontaktów z nim(nie koniecznie seksualnych, po prostu chciała przebywać w jego otoczeniu).
Specjalnie pokazała mu swojego chłopaka i powiedziała, że z nim spała, żeby wzbudzić w nim zazdrość.
Wtedy zdarzył się wieczór kiedy jej matka upiła się i nie nadawała się do seksu. Jak rozwiązać ten problem? W pobliżu jest przecież ta ładna, zagubiona nastolatka. Niech i ona poczuje mojego wielkiego penisa!
Uważacie, że ten seks był czuły? Zero gry wstępnej i pytania czy jest lepszy od jej chłopaka? Współczuję Wam, jeśli tak dla tak dla Was wygląda czuły seks.
Potem jeszcze stwierdzenie- "to nie powinno się zdarzyć"," nie mów mamie" i "jestem strasznie pijany".
Kwintesencja jego uczuć do Mii.
Następnego dnia zdał sobie sprawę, że za bardzo namieszał w tej rodzinie, więc uciekł, bez słowa.
Skruszony powrócił do swojej rodziny i miał w dupie Mię i jej matkę- nie odbierał telefonu, zezłościł się kiedy do niego przyjechała.
Connor jest klasycznym typem faceta, który nie panuje nad swoim popędem.
Być może jest dobrym ojcem i stara się być dobrym mężem, ale jest przystojny i przyciąga kobiety, które same pakują mu się do łóżka. A on nie potrafi im odmówić. Zdradza żonę, co prawdopodobnie jest głównym problemem w ich małżeństwie. Ona mu wybacza, bo go kocha. On być może też ją kocha.
Niestety Mia i jej matka to tylko jeden z nieważnych epizodów w jego życiu. Nie kochał żadnej z nich i wykorzystał je. Nie twierdzę, że zrobił to z premedytacją, ale przez to, że myślał penisem zranił je obie i nawet nie przeprosił.

użytkownik usunięty
niezidentyfikowana

Dokladnie, zgadzam sie z Kolezanka - dla mnie sama postac Connora z poczatku wzbudzala sympatue, choc nie uwazam ze w jego przypadku bylo dosc rozsadne az tak spoufalac sie z nastolatka i do tego corka swojej kochanki - gdyz jak wiadomo, w tym wieku mloda dziewczyna potrafi wiele rzeczy zle zinterpretowac, a w jej przypadku chodzilo o to by ktos poswiecil jej troche uwagi, by ja dostrzegl. Nie trzeba byc psychologiem, by to zauwazyc.
Connor to zauwazyl i przy okazji wykorzystal okazje - w tej scenie seksu pomiedzy nimi (bo scena milosna nazwac tego nie mozna) facet postapil jak ostatnia szuja, robiac "to" z zagubionym dzieckiem, a potem zwyczajnie podwinal ogon i uciekl. Niestety, takich facetow jak Connor jest mnostwo i niech nikt nie wciska kitu, ze to normalne, gdy trzydziestoparoletni facet sypia z pietnastolatka i jest to "romantyczne", bo nie jest. To jest chore i zle.

ocenił(a) film na 6
niezidentyfikowana

Prawie ze wszystkim się zgadzam! pozdrawiam:)

ocenił(a) film na 8
form23

No cóż! Ta ożywiona dyskusja na temat tej postaci jest zasługą wspaniałej kreacji Michaela Fassbendera. Był bardzo przekonywujący :-) A po obejrzeniu Wstydu, również z jego udziałem, przechwałki o rozmiarze członka nie były nieuzasadnione ;-)
Wracając do głównego tematu, postać Conora to facet, który umie się po prostu w życiu ustawić. Najpierw poderwał głupią laskę, a jak zobaczył, że ta ma ładną nastoletnią córkę to postanowił i z nią się 'zabawić', co się mu z sukcesem udało. Własną żonę też nieźle omotał, albo nie widzi albo toleruje jego akcje, a on to najzwyczajniej w świecie wykorzystuje, bo dlaczego nie? Jest młody, przystojny, uprzejmy - kobiety na to lecą, co jest w filmie udowodnione. Lubi krótkie niezobowiązujące przygody, po których wraca do wygodnego domku z kochającą żoną i córeczką, jak gdyby nigdy nic. Również to gdy nie wezwał policji, po tym jak Mia porwała córeczkę jest dowodem, że wie co robi, nie tyle że nie chciał zaszkodzić jej, co sobie samemu (seks z nieletnią). Ciekawa postać, ale czy jakaś szczególnie złożona to bym nie powiedziała, raczej typowa. Wniosek z tej postaci płynie taki, że w życiu więcej jest takich Conorów niż księciów z bajki na białym koniu (nomen omen). Dla mnie cała sytuacja jest czysto zrozumiała i nie wiem po co się tak oburzać.

ewej

książąt

ocenił(a) film na 6
form23

Jako jednoznacznego MEGA dupka. Nie ma się co zastanawiać moim zdaniem.Pozdrawiam:))

ocenił(a) film na 6
form23

Ja myślę, że Connor zrobił to PO PROSTU. Jak cała masa facetów i kobiet na tym świecie - bez głębszych pobudek emocjonalnych, kierowany instynktem i chęcia spróbowania czegoś nowego. Nie wierzę, że wyrzuty sumienia (o ile takowe posiadał) czegokolwiek go nauczyły, Myślę, że urywając kontakt z matką Mii, znalazł sobie inny obiekt. I będzie tak robił ciągle. Taki typ

ocenił(a) film na 4
form23

Moim zdaniem ta postać w ogóle mnie nie przekonuje - za dużo w niej głupich i prostych sprzeczności. Poczynając na związku tak przystojnego i wartościowego (w sensie kultury, wyglądu, itp.) z jakąś lumpiarą z dwójką dzieci. Ta postać mnie wcale nie przekonuje, no chyba, że zaczniemy dywagować, że być może nie jest szczęśliwy ze swoją rodziną, a żona robi mu codzienne piekło w domu i chciał uciec do innej "rodziny", ale znowu - był zbyt ogarnięty, aby pozwolić drugiej kobiecie na takie jazdy, na pewno nie pozwoliłby sobie na to i coś z tym zrobił.
Dlatego uważam, że rozkminianie jego postaci nie ma sensu, bo po prostu była to postać zbyt płytka - raczej skupiłbym się jednak na głównej bohaterce, bo pozostałe były tylko szarymi, prostymi dodatkami do tej historii.

ocenił(a) film na 8
form23

Niewiarygodne że postać Connora może być dla tylu osób wieloznaczna, że ktoś dopatrzył się tu jakiegoś głębszego uczucia, a ktoś inny tak łatwo usprawiedliwia go pożądaniem. Wszystkie argumenty zostały już przytoczone i mimo wszystko jest to budujące że dyskusja jest tak burzliwa i merytoryczna.
Dla mnie Connor jest największym rozczarowaniem, miał szansę pokazać tej dziewczynie że istnieje normalny, lepszy świat, i że warto się postarać zawalczyć o siebie, a zaprzepaścił to dla kilku chwil rozładowania. I chyba nie wszyscy pamiętają że mowa tu o 15latce i dojrzałym mężczyźnie. To że ona się w nim trochę podkochiwała nie ma dla mnie żadnego znaczenia, proponuje sie rozejrzeć wokół i spojrzeć na swoje córki, siostry, kuzynki w wieku Mii i wyobrazić sobie że w taki sposób zostały potraktowane,

dont_slouch

Przez pierwsza połowę filmu mialam taka nadzieję, że wreszcie znalazł sie ktoś kto w jakis sposób pomożemu temu odrzuconemu przez matke dziecku. To na nim spoczywa odpowiedzialnośc za to co sie stało.

ocenił(a) film na 10
form23

Zwróćcie uwagę na pierwsze kadry, w których pojawia się Connor. Zbliżenie na nagie plecy, na pośladki, kamera ślizga się po nim, "obcina" go. Mia od samego początku jest nim jednocześnie zaciekawiona, ale i podniecona. Wszystko to oczywiście z mieszanką pewnej rezerwy, dystansu i buty, ale Connor doskonale czuje, jak na nią działa. Mia jest zupełnie inna od jego typowych łatwych wulgarnych dup, które same mu pewnie włażą do łóżka, o które w ogóle nie musi się starać. I to go jara. Czuje, że dziewczyna jest mocno seksualnie pobudzona (to zresztą widać w scenie, w której Mia przygląda się parkom pieszczącym się na imprezie). Oczy Mii są zawsze na nim obecne i on je czuje, poza tym Mia chodzi przy nim w majtkach, wyraźnie dąży go jakiegokolwiek kontaktu fizycznego z nim, podgląda go w akcji. Z drugiej strony to jest taka seksualność nie otwarta, ukryta za zasłoną. Mia go przyciąga, a za chwilę odpycha. Do tego dochodzi fakt, że dziewczyna wydaje się jedyną osobą, która go rozumie i akceptuje nie tylko jako faceta, ale i człowieka. I vice versa. Oni od początku czują wspólność i porozumienie dusz, ale nie na zasadzie kumplostwa. Zauważacie, że we wszystkich scenach czuje się taką niewidzialną granicę między nimi, wszystko jest takie niedopowiedziane, nieoczywiste. I myślę, że ten stale pulsujący plus i minus Connora i Mię od początku fascynuje, również erotycznie. Według mnie oni tej sile ulegają, w ich zachowaniu nie ma premedytacji, realizowania jakiegoś z góry określonego planu. Connor nie założył sobie, że zaliczy Mię na kanapie i nie starał się do niej zbliżyć po to, żeby osiągnąć swój cel. Wszystko co się między nimi rozgrywa, dzieje się w sposób naturalny - ulegają wzajemnej fascynacji i to się dzieje obok, poza świadomością, niejako poza nimi. Scena na kanapie jest kulminacją tych pragnień, naturalnym rozładowaniem tego stale obecnego napięcia, również niezaplanowaną. To się po prostu dzieje, bo wygrywa instynkt i pożądanie, bo oboje tego pragną. Connor nie przyspieszył tego aktu, bo nagle poczuł się zazdrosny o "chłopaka" Mii i zagrożony w związku z tym. Myślę, że świadomość, że dziewczyna wie już co to seks jeszcze mocniej na niego podziałała. Z jednej strony zamknięta w sobie, nieprzystępna, z drugiej - wyuzdana. A kwestie, które wypowiada podczas seksu - on po prostu taki jest; lubi ostry seks, lubi prowokować patrząc na córkę podczas seksu z jej matką, lubi świntuszyć. To jest dla niego naturalne, jego seksualność jest dzika (tłumiona przez żonę?). Po wszystkim następuje opamiętanie, Connor rozumie, że przekroczył granicę, dlatego znika i stara się żyć tak, żeby już nie krzywdzić. Chociaż nie wykluczone, że za jakiś czas zrobi znów to samo. Myślę, że Connor nie umie sobie ułożyć życia w charakterze przykładnego ojca i męża, bo rządzą nim bardzo silne potrzeby, instynkty, nierozładowane napięcia. Dla mnie to jest dramat człowieka uwikłanego we własną mroczną seksualność, być może - cierpiącego na seksoholizm.

form23

no cóż. nie ulega wątpliwości że Connorowi od początku chodziło tylko i wyłącznie o to żeby posuwać "mamuśkę z blokowiska". dla młodszej z jej córek był miły ponieważ - tak myślę - był ojcem i sam miał córeczkę; widać że potrafił nawiązać łatwy kontakt z dziećmi. dla Mii był miły i z nią flirtował, bo ją polubił za zadziorność i charakterek. jako jedyny widział w niej coś więcej niż tylko agresywną nastolatkę, życiowe zero.

zdziwiłam się że Connor poprzestał tylko na spoliczkowaniu - lekkim w dodatku - Mii za uprowadzenie córki. gdybym była na miejscu Connora powyrywałabym jej nogi z dupy, za przeproszeniem.

ocenił(a) film na 7
form23

Moim zdaniem to właśnie typowy poligamista-psychopata. Miły w taki sposób, aby mu wychodziła ta poligamia, aby mógł realizować swoje zboczenie. Swoją niemoralność potwierdza posuwając Mię. Gdyby był przyzwoity(o ile można mówić o przyzwoitości w jego życiu) to by jej nie tknął.

form23

Również dodam swoje trzy grosze w temacie. Film niedawno oglądałam po raz (prawdopodobnie) czwarty i jestem zachwycona rolą Fassbedera. Część pisze że jego Connor to typowa świnia, część gdzieśtam próbuje tłumaczyć że to Mia go głównie prowokowała.
Obejrzyjcie film jeszcze raz - ja dostrzegam w Mii i w Connorze podobne dusze, takie "soulmates". Nie patrzę na to że dzieli ich wiek, bagaż doświadczeń. W filmie jest przedstawiony konkretny moment ich życia. Mam wrażenie że tylko oni podejmują jakąś walkę o ZMIANĘ, O ŻYCIE właśnie. Mia nie obchodzi nikogo - matka, siostra, znajomi mają ją gdzieś. Nie zna czułości, nie potrafi jej więc wyrażać. A Connor - no właśnie, nie znamy dokładnie historii Connora więc wstrzymałabym się z historiami co do jego "pierwszej" rodziny i dziecka. Connor, jak typowa świnia (bo pewnie taką po części był) mógł wpaść do sypialni matki Mii raz czy dwa a potem powiedzieć "nara". Ale został-dlaczego? Z powodu jej córek i Mii właśnie. Traktuje je naprawdę DOBRZE I CO WAŻNE - POŚWIĘCA IM UWAGĘ, W PRZECIWIEŃSTWIE DO MATKI. Myślę że ta dwójka znajduje się w filmie w jakimś punkcie życia w którym potrzebuje zmiany i gdzieśtam tęskni, szuka czegoś więcej; Mia ma ambicje, chce być kimś i robić coś więcej niż tylko wegetować jak jej matka, z kolei Connor jest zmęczony posuwaniem tego typu kobiet, Mia interesuje się nim nagle jako człowiekiem (tylko Mia lubi jego płyty czy podejmuje się łapiania z nim ryb, przecież matka wyraźnie mówi o nim i traktuje tylko w kontekście "dobrego ruchacza"). Tą ich fascynację widać od początku jednak jak dla mnie - to głównie fascynacja osobowością, dopiero potem swoim ciałem (logiczne-Mia dojrzewa a Connor to rozbujały samiec z temperamentem). To że tuż po zdarzeniu opuścił ich-pokazuje że jednak miał sumienie. A seks w salonie? Myślę że po odrobinie alkoholu zapomnieli o barierach które ich ograniczały. To był szybki incydent ale w 100% szczery. Upust emocji dwóch totalnie zagubionych dusz.