W moim przypadku to scena, kiedy wiejskie psy dorwały Pusię.
Scena kiedy Kaśka żali się Pawłowi, że ją ojciec wyklął a Paweł mówi: Nie pierwszy i nie ostatni raz.
Pani Wolańska pyta się Piostrusia kogo kocha mamusię czy tatusia a on odpowiada, że Kasię.
Pewnie przypomni mi się jeszcze kilka innych scen/cytatów.
A moj ulubiony to:
(Paweł do Kasi)-Najwyżej twój tatuś wyklnie babcię Wolańską
albo
(Piotruś)-żeby jej nie było, żeby jej nie było...
ja we środę też będę powtarzać to zaklęcie-jak będę na posterunku policji-"żeby go nie było żeby go nie było"
najzabawniejsza kwestia - cudowna Małgorzata Lorentowicz (babcia Wolańska)na pytanie Ewy Kasprzyk(Wolańska): "co mama robi?", patrząc przed siebie, pełna powagi i dumy odpowiada: "jadę sobie"
zawsze rozkłada mnie to na łopatki - uwielbiam obie części Kogla mogla :))
mnie się podobał najbardziej tekst Goździkowej do męża: "Co się tak wiercisz, jakby ci się kłos w gacie zaplątał"
"Co Ty tam zajadasz kochanie?
Chleb z wodą i z cukrem, pyszota <lol>
Z wodą, nieprzegotowaną?
No wujek-dziadek wyciągnął ze studni" :]
he he he wujek-dziadek :P
albo
"Boże kto to wypuścił Pusię?
Babciu zobacz jak te psy się ładnie bawią z Pusią"
<lol> he he he he
"jakby" wolanskiej wtrącane w kazde zdanie to coś rewelacyjnego - "jestem jakby samochodem" hahahahahaahh genialne
Tak to jest świetny tekst !
Zawsze tylko na to czekam :)
"Marian! Tu jest JAKBY luksusowo!"
"Marian! Ten pan jest JAKBY bez spodni!"
lub...
Matka Piotrusia siedzi przy drzwiach od łazienki i lamentuje, że tatuś ich zostawi...
lub...
Jak te koleżanki Wolańskiej sprawdzają kolejno tą KASIĘ.
A na dole: "Nooo... ładna, bardzo ładna"
"Ale co miała na sobie?"
"Podkoszulkę!"
Wolańska- "Wiedziałam! - idę tam !" :)
KOCHAM TEN FILM ! CZASAMI CHCIAŁABYM COFNĄĆ SIĘ W CZASIE... tak "jakby" :)
-wtedy, kiedy Goździki wyglądaja przez okno, jak babcia Wolańska spaceruje z Pusią: Zośka, ty widzisz to samo co ja? - coś, jakby owieczka -na takim łańcuszku, chyba pies... - ee, na psa nie wygląda:)
najlepszy był Kolasa
- u Solskich żadnej córki nie ma nie było i nie będzie
- panie naczelniku jaki spirytus
czy coś koło tego
"Łoj córciu, córciu! Już ty panienką długo nie będziesz! Ty już za mąż musisz iść! Łoj córciu, córciu! Już Ciebie w domu rodzinnym nie będzie.."
:D:)
- To Pan jest "spititus movens" tej całej historii!!
- Spirytus? Jaki spirytus ?! Ja nic nie piłem Panie Naczelniku! (Stasiu Kolasa u naczelnika Gminy)
i tekst Pawła:
-Ja jestem człowiek cierpliwy dopóki się nie zdenerwuje
xD Czy jakoś tak :P
Scena na lotnisku:Wolanska"no to tylko u nas się może zdarzyć człowiek po całym świecie lata...":)))
Mnie rozwala moment,w ktorym matka Kaski opowiada przy kolacji o facecie ktory sie zabil na motorze. A stary Solski mowi:
-Ale nie tak od razu. Troche jeszcze zyl, ale mu bebechy na wierzch wylazly i po chlopie!
Jakos to tak chyba bylo. W kazdym badz razie przegenialne!!!! :]
Taak! Ostatnio oglądałam po raz setny chyba i leżałam przy tekście pani Wolańskiej: "Marian! Ona jest jakby w negliżu przy dziecku!!!" a Kaśka: "Nie w negliżu, tylko w szlafroku!!!" ^^ :D
Moje ulubione to:
"Marian , tu jest jakby luksusowo" (Wolańska)
"Żeby jej nie bylo, żeby jej nie było" (Piotruś)
"Najwyżej twoj ojciec przeklnie babcię Wolańską" (Paweł)
"Dzisiaj nieeeeee!!!" (Kasia)
Paweł do Kasi ( po tym jak matka dala jej schab dla Wolańskich)
- Będą mieli Cię czym przyjąć, bo inaczej to tylko słone paluszki i krakersy
( i rzeczywiście w kolejnej scenie na stole Wolańskich ...krakersy)
Wolański w szklarni do koleżanki Pawła
Nigdy nie trzymałem w ramionach piękniejszej kobiety.
(Na to Wolańska stojąca w drzwiach szklarni)
- I nie będziesz trzymał!!!!!
(potem ten pościg z motyką po podwórku...:D:D)
Piotruś i Paweł na dworcu kolejowym...
- Kasia bedzie mogła spać ze mną? ( Piotruś)
-Przykro mi stary. Teraz Kasia śpi ze mną (Paweł)
''Piotruś i Paweł na dworcu kolejowym...
- Kasia bedzie mogła spać ze mną? ( Piotruś)
-Przykro mi stary. Teraz Kasia śpi ze mną (Paweł)''
i potem piotruś mówi 'ale.. no dobra, ale jak następnym razem przyjade to kasia moze bedzie spala ze mna?'
Wydaje mi się, że w scenariuszu nie miał tego 'ale' na początku tylko już chciał zacząć dalszy tekst i się cofnął, bo to 'ale' 2 razy wypowiedziane bylo w tej samej tonacji :) Wtedy sobie pomyślałam "złote dziecko" :) Że się nie zestresował i wyszło naturalnie.
Nie wiem czy ktoś też to zauważył?? ;)
Początek filmu, matka Kasi przy kolacji:
- ... a u nas taki jeden jechał na motorze i wcale nie był pijany, napity trochę był ale nie żeby pijany ... no i walnął w przyczepę od traktora i się całkowicie zabił....
Na co ojciec Kasi:
- no ale nie natychmiastowo...
No i kultowy tekst Pawła oczywiście:
- ja jestem człowiek spokojny dopóki się nie zdenerwuję...
Szkoda, że już takich filmów dziś nie robią:(
Oprócz wszystkich powyższych:
Paweł (do Kasi na widok porcji surowego mięsa): Widzę, że na obiad będą sznycle.
Kasia: Na obiad będą pierogi, a to dla Pusi.
Paweł (zakrztusił się): Dla psa?! Cielęcina?!
Kasia: Tak, i to do tego zadnia.
tekst
(Wolański) Nie chcę Cię Kasieńko, nie chcę Cię!
scena
Babcia Wolańska ciągnąca Wolańskiego za ucho
Witam,
wszystkie powyższe sceny i cytaty są oczywiście genialne:) Ja poza nimi uwielbiam jeszcze scenę jak babcia Wolańska jedzie wozem i na pytanie Wolańskiej:"Co mama robi? Gdzie jest Piotruś" pada odpowiedź "To już wiesz, jaka tragedia przytrafiła się Pusi":P Obie części są świetne, chyba nigdy mi się nie znudzą;)
"Paulinko... Będę zawsze twój. Nigdy nie trzymałem w ramionach kobiety takiej jak ty!"
...
"I już nigdy więcej nie będziesz trzymał! Erotomanie! łajaduku, ty, ty... Ty zb rodniarzu ty!
...
"Kto to jest, co się dzieje?"
dla mnie epickie, jedyne w swoim rodzaju ;D
Solska zobaczyła Kasie w oknie i podając Solskiemu zupe zaczęła wylewac.
...
- Oj Zenuś jakoś słobo mi sie zrobiło.
Albo:
- Wujek-dziadek wyciagną wode ze studni, a później karmiliśmy świnie. No fajnie było.
- A co tam masz?
- Chleb z woda i cukrem. Mmm.. pycha.
;DD
trudno wymienić ulubione cytaty, bo tam są same takie :)
Ale ja mam referencje! Ja NAPRAWDE mam referencje!!!
-...bo on ma horyzonty.
-Zenus, ten samochod to sie holcwagen nazywa
-On ma i horyzonty i holcwagen i motór emzete tez ma!! O! co on ma!
albo jak Kolasa przyjechał do Kasi z kwiatami:
- Bo ja właśnie z tymi postulatami, chciałem...te postulaty...
- A skończ z tymi postulatami! Nie widzisz, że znowu uciekła?
- Marian zrób coś bo oszaleeeje!!
- Myślałem, że to już nastąpiło, ale skoro może być jeszcze gorzej...
- Pani Kasiu, zrobic pani kawy?
- MOJA ŻONA PRZEZ SEN KAWY NIE PIJE!!
Rozmowa Zenka z Pawłem o rolnictwie:
"Że niby co że ja się rozpraszam ?"
Zenek do żony o Piotrusiu:
"i jeszcze jak do mnie mówi"
"jak, brzydko ?"
"wręcz przeciwnie, dziadku do mnie mówi"
"a co w tym złego"
"jak to co złego, jak on mówi do mnie dziadku to czyj on może być ?"
"letniczki"
"taaa letniczki, Kaśki gadają że nieślubne i się śmieją !"
"jezu smaria"
Ja uwielbiam scenę jak Wolańska goni Mariana po podwórku z motyką, po prostu genialne i babcia Wolańska "Pusia musi codziennie jeść cielęcinkę" hahaha i "Jadę sobie" albo kiedy Wolańska szuka babci i Piotrusia "Gdzie jest moje dziecko? Gdzie jest teściowa?" hehehe albo jak Kaśka ucieka z łóżka i ryczy do Pawła "Ty wcale nie myślisz o pocieszaniu! Ty myślisz jak przejąć gospodarstwo mojego tatusia! " hahaha miażdży mnie to
Wieczny tekst mamy Kasi: "Oj, Zenuś, nie bądź taki wyrywny..!"
Albo, kiedy Kasia i Paweł wracają z Warszawy. Mama z tatusiem wychodzą z domu ;)
- Zenuś, no powiedz im..
- Puść mnie, kobieto, wiem, co mam gadać!
Ojciec kłóci się z Pawłem, później odchodzi wściekły. Matka:
- Zenuś! Pawełku! Kasia! Jezus Maria! Jezus Maria!!!
Plus jeszcze matka Kasi: "Wyklął to i odeklnie!". Albo
- Powiedziałam mu, że idę do lekarza. (Matka Kasi)
- I co? Uwierzył??? (Kasia)
- Ba! Jeszcze sam mnie wysłał!
Oczywiście zgadzam się z wszystkimi, którzy wypowiadali się wcześniej, nie chcąc powtarzać tych samych cytatów. Tego jest w końcu jakby (:D) pełno i wszystkie niezastąpione :). Ale jednym z moich ukochanych jest "Ja jestem człowiek spokojny, do czasu, kiedy się zdenerwuję" Pawła. I oczywiście ciągłe "jakby" Wolańskiej... :D :D :D
mnie rozwalila scena kiedy kasi i pawłowi przywieźli barany i strasznie beczały a sąsiedzi spać nie mogli, na co sąsiadka mówi do małżonka : co się tak wiercisz jakby Ci się kłos w gacie zaplątał?:D hehehe:) mega:D po drugie: babcia wolańska- jadę sobię;p no i cała afera z pusią była wprost fenomenalna:) paweł z kpiącym uśmiechem: najwyżej Twój tatuś wyklnie babcię Wolańską:D afera z wymyślaniem pokrewieństwa z kasią przez babcię wolańską. genialna rola matki- solskiej i pana solskiego. docent wolański jego nonszalancja i to jak miał głęboko w dupie swoją wiecznie wykrzywioną żonę- mistrzostwo świata:D mogę tak chyba do rana wymieniać. film kosmiczny przedstawiający całą prawdę op latach 80tych w Polskiej wsi:) niestety niewiele takich produkcji można znaleźć...
matka Kasi: "Zawsze jest na mnie!", ojciec: "A na kogo ma być?"
"Zenuś, nie bądź taki wyrywny!" HA HA HA
Dla mnie wygrywa tekst jak "docentowq" wybiega z pracy w celu przyłapania męża na zdradzi:
-Przecież mówiłaś, że chcesz zostawić męża.
-Tak. Ale nie on mnie!
"Marian... tu jest jakby luksusowo!" - Wolańska
"Żeby jej nie było..." - Piotruś ;)
"wujek-dziadek" - Też Piotrus
Cały film jest super i wszystkie teksty wymiatają
Babcia Wolańska i Stara Solska wymiatają:)
-Dzieci nie ma powiedziało by się nie konsumato
-Zenuś co ty gadasz................. nie konsumato
dobra była scena , gdy babcia Piotrusia mówiła o prawidłowym odżywianiu psów, a wszystkie baby zaczęły się z niej śmiać :D , nie mogłam opanować śmiechu... albo ta scena z tymi psami, jak dopadły Pusie :D. hahaha.
naczelnik: "to pan jest spirytus-mowens całej tej afery";
kolasa(lekko przestraszony:)): "panie naczelniki jaki spirytys, ja nic nie piłem" (i chuch w twarz naczelnika).