A ojciec tej Kaśki to jakiś chory psychicznie zwyrol...wydziedzicza córkę bo nie chce z mężem jakichś zwierząt hodować......żonę swoją to jak szmatę i służącą traktuje. Masakra...
Na pochyłe drzewo każda koza skacze. Jak ktoś nie umie wyznaczyć pewnych granic, to potem już na to jest za późno. Poza tym to tylko przerysowana, komediowa rola. Tak miało wyjść i tak wyszło.