zgadzam się film jest naprawdę o czymś, porusza jakiś problem, niesie za sobą pewne przesłanie. Jeśli lubicie produkcję dotykające naprawdę istotne rzeczy polecam równiez Lwice!

...film jest naprawdę o czymś, porusza jakiś problem, niesie za sobą pewne przesłanie...
o czymś, jakiś problem, pewne przesłanie... No właśnie, czemu nie powiesz o czym? Bo w zasadzie nie wiadomo o czym... Że molestowane dziecko nie potrafi już odnaleźć się w życiu? Przecież to komunały... Film jest w zasadzie dokumentalnym zapisem pospolitej historii, jakich na całym świecie tysiące, może setki tysięcy. Dzieje się tak przecież tylko dlatego, ze jest przyzwolenie społeczne na pedofilię. Na zachodzie Europy partie pedofilów wychodzą z cienia i próbują się już legalizować. Pedofile, podobnie jak homoseksualiści zagarniają dla siebie coraz więcej przestrzeni. Problemy które można załatwić radykalnie i stanowczo leżą odłogiem, bo wszystkim podnoszącym głos zarzuca się zaraz jakieś fobie. Przecież ci ludzie normalnie funkcjonowali, chodzili do sklepów i w przeróżne miejsca publiczne. Jak to możliwe, że nikt nie zareagował? Możliwe, możliwe... Nikogo to nie obchodzi. Społeczeństwa Ameryki Północnej podobnie jak Europy gniją z dobrobytu. Ludziom przewraca się we łbach. Kilka lat temu była głośna sprawa o pedofilach w Polsce. Miało być w to zamieszanych kilkaset osób z całej Polski, osób z pierwszych stron gazet. I co? A pamiętacie A. Samsona? Pamiętacie jak polskie autorytety ujęły się za tym biedaczkiem? A co się dzieje z księżmi, którym udowodniono pedofilię? Idą w nowe miejsce, by czuć się bezpieczniej. Więc, pytam, o czym jest ten film? O nieszczęściu wykorzystywanego dziecka? Czyżby trzeba o tym filmy kręcić, żeby dowiedzieć się, że takie dzieci są nieszczęśliwe? Uważam, że to zły film. Niepotrzebny. Irytujący. Budzący złość z bezsilności.

Oj, ale nie możesz tak mówić. Że zły film bo budzący złość z bezsilności.

Film właśnie powstał po to, żeby ludzie zauważyli, że molestowanie seksualne jest złe, że trzeba się przeciw niemu postawić, zwłaszcza jeśli chodzi o dzieci. I jest to plus, że film nie potępia wprost takiego zachowania, tylko zmusza do myślenia. Człowiek po zobaczeniu takiego filmu powinien uzmysłowić sobie problem i postanowić, po której jest stronie, czy propaguje wolny seks dla wszystkich i jest pro pedofilii, czy przeciw. Może ktoś pójdzie dalej i zastanowi się także nad homoseksualizmem, czy jeszcze innymi owocami seksualnej wolności, jaką raczy nas świat. Dodatkowym, wielkim plusem jest to, że historia jest niedopowiedziana, że nie ma scen erotycznych, bo byłaby to tylko pożywka dla pedofilów.
Dzięki takim filmom może paru ludzi uzmysłowi sobie, że takie sytuacje się zdarzają, i kiedy w swoim otoczeniu zauważą takie odstępstwa zaczną z nimi walczyć. Zresztą Twój argument, że oni chodzą sobie do sklepów, a nikt nic nie robi jest dosyć słaby, przecież nie można aresztować każdego faceta chodzącego z dziećmi, w końcu to może być ich tata czy wujek. To jest problem subtelny, i można go zwalczyć tylko mając już w głowie jakąś odpowiedź, tzn. jak zachowasz się w danej, konkretnej sytuacji, np. jeśli ktoś z Twojego otoczenia powie, że na tym można zarobić, że w zasadzie 15latki same tego chcą, że sprzedają się i tak w galeriach, że to nic złego to jak się zachowasz? Czy "bezsilnie" przytakniesz, czy będziesz bronił swoich racji? Wymaga to przemyślenia, które nie trwa 10 czy 15 minut, przynajmniej wg mnie.
A film gorąco polecam!

szkoda ze tak sie film skonczyl...wyglada na to ze czlowiek nei moze uzloyc sobie zycia po takiej traumie.

A mogliby dac i rodzicom i dziewczynie szanse powrotu do domu. wiadmomo ze nie odbuduje sie wiezi rodzinnych w jeden wieczor, trzeba dac sobie i rodzicom szanse.
Ogladalam piekny film (jak bylam mala) bardzo podobny, wstrzasnal mna doglebnie :( w tamtym filmie uprowadzony i gwalcony chlopiec odnalazl rodzicow i powoli udalo im sie otpwrzyc relacje..pokazane bylo w jak mu było ciezko wrócic do rodzicow....ludzie akceptuja swój świat a tak nie moze byc. Rodzice powinni dbac o dzieci i troszczyc sie o nie.

mozesz podac tytul tego filmu?

niestety nie pamietam :( Ale postaram sie znalezc i napisze.

może to ten film: "I Know My First Name Is Steven (1989)" ("Wiem, że na imię mam Steven ")

To ten, masz racje! Ten film wrył mi sie w pamiec tak mocno ze to niepokojace.

Dziekuje za tytul!

malo znany bo nieznany! gdyby jakies gwiazdy z pierwszych stron gazet wysapily w nim, albo gdyby kandydowal do wielkiej nagrody filmowej...