Nigdy nie rozumiałem tego całego szumu wokół Godzilli, aczkolwiek jestem fanem kina akcji s/f i horrorów i film podszedł. Z plusów samo stworzenie w morzu wygląda super a jeszcze jak strzela atomowym oddechem... czapki z głów. Co mi się nie podoba, to jak już to zwierzątko wylezie na ląd z całą tą swoją wielką spasioną masą, i wolnym jak by niesfornym krokiem przemierza ulice czy tam inne tereny siejąc zniszczenie bez żadnej finezji. Kolejnym minusem jak dla mnie, co motywuje Godzillę do siania takiej demolki ? Nikt go/jej nie prowokował ? Nie ma też wspomnianego skąd się stwór w ogóle wziął. Największym plusem filmu jest przede wszystkim czynnik ludzki, emocje bohaterów filmu, ich motywacje, to naprawdę wyszło w tym filmie. Kolejna rzecz jaka wyszła to efekty specjalne, noooo lecący statek przez cały port i nagły zwrot kamery w stronę tytułowego bohatera, to było całkiem epickie. Film z ukłonem przede wszystkim dla fanów, mi się podobał ale zdecydowanie podobała mi się bardziej wersja amerykańska z 1998, gdzie monstrum nie wyglądało jak jaszczurka z nadwagą, a cały rozpier...l był czymś zmotywowany. Tak czy inaczej film spoko.