"Godziny"to piekny film o tym ,że w każdej chwili możemy zmienić swoje życie,nie powinniśmy zważać na konwenase epoki i mieć odwagę 'samym wyjść po kwiaty",ale jak to zrobić nie raniąc innych?Wydaje mi się że ten problem miałam też Virginia Wolf(świetna Kidman),która bardzo kochała swojego mężą a pomimo to nie mógł on jej pomóc i uszczęśliwić,szczęściem dla niego -było aby Virginia była zdrowa a ona z kolei nie mogła tego szczęście znależć w tym świecie.Popełnia więć samobójstwo co jest wielkim ciosem dla jej męża.Błedne koło zamyka się.Virginia idzie po szczęście do tamtego świata ale przez to powoduje cierpienie swojebo męża.Podobnie rzecz ma się z Laurą ,która nie jest szczęśliwa jako żona i matka -podejmuje więc drastyczną decyzję -zostawia męża z dwójka małych dzieci.wybierając własną drogę.Po latach pytając sama siebie czy żałuje tego ,co zrobiła przeczaco kreci głową.A więc nasze szczescie=cierpienie innych.A czy uda się znależć złoty srodek ,który pozwoli nam czuć się dobrze i nie spowoduje cierpienia u innych?Wydaje mi się że odpowiedz tkwi w losach trzeciej bohaterki filmu-Clarissy,która poszła o krok dalej od bohaterek filmu . A moze dlatego tak się stało że miała pomoc życiowego mędrca w osobie pzyjaciela chorego na Aids ,który wskazał jej droge?Odpowiedzi na to szukajcie w filmie .Goraco go polecam -naprawdę warto.