Godziny
The Hours
2002
powrót do forum filmu Godziny 
ocenił(a) film na 10 
Film był naprawdę krótki, a wymęczył mnie strasznie. Jednak w sensie pozytywnym oczywiście. Musiałam się skupic na każdym wypowiedzianym zdaniu. Na każdej scenie. Tak naprawdę trzeba obejrzec ten film przynajmniej dwa razy, żeby go całkowicie zrozumiec. Jedno mnie dręczy. Recenzanci ciągle powtarzają, że są to trzy zupełnie inne historie, trzy inne kobiety, które łączy jedna rzecz. I tu się mylą. Te kobiety są okropnie do siebie podobne (pomijając rzeczywiste detale), a rzeczy, które je wszystkie łączy jest mnóstwo. Ciągle nie wiem o co chodziło z książką Richarda, jak on mógł ją napisac skoro jego bohaterka nazywała się tak samo jak bohaterka Virginii. Jedno wiem na pewno: film jest genialny. Poprostu. Targa emocjami jak żaden. Kidman fantastyczna. Najbardziej zafascynowała mnie scena z umierającym ptakiem. Patrzec komuś w oczy i widziec jak uchodzi z niego życie...
ja też strasznie się namęczyłam oglądając ten film. Też musiałam się skupiać na każdym zdaniu, na każdej scenie, a po filmie myślałam nad jego przekazem i sensem przez całą noc. I było warto, bo film jest genialny.
Myślę, że Richard napisał tę książkę, żeby zwrócić uwagę na bezsens życia Clarissy,,, ileśtam stron o tym, jak bohaterka wybiera lakier do paznokci, którego w końcu nie kupuje - banał żywota. Banalne problemy przykrywające prawdziwe życie, którego się unika. Clarissa unika życia, wydając przyjęcia, co jest równie banalne jak lakier do paznokci.
"jak on mógł ją napisac skoro jego bohaterka nazywała się tak samo jak bohaterka Virginii" - yyy .. no o to chodziło :p Woolf napisała Panią Dalloway i kobiecie fikcyjnej, Richard napisał książkę o kobiecie, którą znał. Film jest przecież fikcją..chodzi o pokazanie analogii.
"Jedno wiem na pewno: film jest genialny" - jak więc zrozumiałaś ten film?
