To jeden z tych filmów, przy których ogarnia mnie wstrząs metafizyczny, który zmienia moje życie i patrzenie na świat, wprowadzając doń nowe kategorie analizy rzeczywistości. Nie tylko dla tego, że opiera się na postaci Wirgini Woolf. W filmie jest genialna obsada, cudowna muzyka. To wszystko tworzy niezapomniany nastrój, pozwala nam stanąć na chwilę w zgiełku naszych światów i głęboko pomyśleć...nad sobą, nad tym wszystkim co tworzymy i do czego tęsknimy. To film poetycki ale jakże wyrażnie wkrada się w prozę naszego życia. POLECAM!!!