Polecam przeczytanie obu książek. Najpierw "Panią Dalloway" a następnie "Godziny". Ja tak zrobiłem i jestem pod wielkim wrażeniem. Autor "Godzin" przeniósł wątki z "Pani Dalloway", czasami tylko metaforycznie i jako odniesienie do Virgini Woolf. Naprawdę polecam. Na temat filmu się już wypowiadałem, ale: jest mistrzowsko zrobiony, aktorstwo genialne, a muzyka tworzy cały klimat!