'Godziny' widziane w moich oczach były kwintesencją poezji i piękna. Szczególnie ostatnia scena i słowa: "Drogi Leonardzie, żeby spojrzeć życiu w twarz...Zawsze patrz życiu w twarz. Dopóki się nie przekonasz do czego ono jest.
Do końca, aż je poznasz. Aby pokochać je takie, jakim jest.
A później... żeby je odłożyć. Leonard... Zawsze między nami całe lata...
Zawsze lata. Zawsze miłość. Zawsze godziny." Słowa pozostawiam bez mojego komentarza
zgadzam sie, kwintesencja wrazliwosci...film wzruszyl mnie ogromnie, mysle, ze zostanie we mnie na dlugo...pozdrawiam
Uwielbiam film. I im starsza jestem tym bardziej mnie wzrusza...
Ale jak dla mnie to nie jest film który sobie można oglądać co 2 miesiące i już. Przynajmniej ja tak mam.....musi przyjść odpowiedni nastrój, odpowiednia pora....