Ten film to czysta metafizyka. Doskonały pod każdym względem (zdjęcia, aktorzy, scenariusz, muzyka...).. Brakuje takich filmów... Spełnia on wszystkie warunki dobrego kina - PRAWDZIWEGO ,a nie " artystowskiego". Mamy tutaj do czynienia ze SZTUKĄ , a nie "sztuczkami". Scena rozgrywająca się pomiędzy Virginią i Leonardem na dworcu kolejowym jest tego przykładem.. A takich scen jest w "Godzinach " więcej.
Polecam tekst krytyka sztuki W. Juszczaka o filmie, który można przeczytać w Tygodniku Powszechnym online.