Nie przekonał mnie bardzo ten film do siebie. Mimo tego, że czas przy nim spędzony nie uważam za stracony, to jednak czegoś zabrakło by uznać ten film za genialny. Całe te przeplatające się historie są wg mnie mało do siebie podobne, albo poprostu są źle przedstawione. Płynie z tego filmu jakiś urokliwy czar, ale nie ma w sobie siły filmów np S.Lumeta.
W tym filmie wszystkie kobiety to homo, faceci albo są chorzy na AIDS albo ich żony zdradzają ich z innymi... kobietami. Trochę mnie to zraziło i psuło cały klimat filmu.
Plus za ciekawy epizod Eda Harrisa. Świetna obsada, świetne aktorstwo, ale jako calośc prezentuje się raczej średnio, bo nie daje widzowi większego poczucia, zrozumienia postępowania bohaterek filmu.
6/10