Dawno się tak nie rozczarowałem. 3 kobiety, 3 historie, a nad wszystkim unosi się mgła przerażającej nudy. Tego typu film powinien wywoływać jakieś emocje, smutek nad losami bohaterów, jakąś nić sympatii do nich.
Ja nie czułem nic. Nie potrafiłem zrozumieć co było zamiarem reżysera. Ciekaw jestem czy książka jest równie nijaka?
Bonus dla Nicole Kidman - ale właściwie to pochwalił bym tylko charakteryzację
_-^(@,@)^-_
Książka jest dokładnie taka sama, ale nie sprawia wrażenia deja vu względem filmu. Jednak klimat ma prawie identyczny, więc lepiej po nią nie sięgaj.
Zamiarem reżysera mogło być przedstawienie trzech kobiet w trudnych sytuacjach życiowych, w których muszą podjąć ważne, bardzo ważne decyzje. Znajdują się na rozdrożach. Podsumowują swoje dotychczasowe życie i odczuwają potrzebę zmiany.
Ale mogę się mylić.
Czyli nie bonus dla Nicole, ale dla jej charakteryzatorki/charakteryzatora.