Moglabym ten film ogladac bez konca...Posiada taka jakby "głebie..." Po prostu zmusza do refleksji :)
Trafiłaś w samo serce. Tego filmu nie sposób opisać. Ten film się przeżywa. Całym sobą. Nie myślałem, że w moim prywatnym rankingu cokolwiek przebije "Łowcę jeleni" ale S. Daldry to czynił. "Godziny" to dla mnie film wszechczasów. Najpiękniejszy film, jaki kiedykolwiek nakręcono. I też mogłbym go ogladać beż końca...
Fajnie ze ktos sie ze mna zgadza:) Chyba najbardziej z calego filmu podobala mi sie scena kiedy Ed Harris wypadl przez okno...Zawsze jak to widze to sie wzruszam...A Twoja ulubiona scena??
Pozdrawiam
Witaj Lara. Wiesz, ten film jest dla mnie tak genialny, że trudno mi wskazać jakąś konkretną, ulubioną scenę. Ale gdybym miał wybierać, to chyba wybrałbym scenę rozmowy na stacji pomiędzy Virginią i jej mężem. Słowa wypowiadane wtedy przez Virginię, jej oczy, mimika twarzy mówią o całym dramacie jaki rozgrywa się w duszy tej niesamowitej kobiety. Kobiecej duszy nie zrozumiem do końca nigdy, ale ta scena w jakiś magiczny sposób mi ją przybliżyła. I jeszcze takie sceny z pozoru nieistotne : Kupowanie kwiatów przez Clarissę, pieczenie ciasta przez Laurę, spojrzenia jej synka... Jezu. o tym filmie można bez końca rozmawiać... I też się cieszę, że spotkałem tutaj kogoś, dla kogo ten film jest wielki. Może napisz coś o sobie na moją skrzynkę romek56@o2.pl. Może poznamy się trochę lepiej ?
Jeszcze dwa zdania. Ciekawy jestem, czy widziałaś "Spragnionych miłości" Kar-Waia ? Ten film też stoi u mnie "na podium" - obok "Łowcy jeleni" i oczywiście "Godzin". Podobał Ci się ?
Niestety nie widzialam...przykro mi...
Nie rozumiem ludzi ktorzy mowia ze "Godziny" sa bez sensu bo tam sie nic nie dzieje...Oni po prostu nie potrafia zrozumiec tego filmu!!Tam jest tyle piekna...
Podoba mi sie jeszcze scena kiedy Virginia leży obok tego martwego ptaszka...I scena kiedy Julianne Moore lezy na lozku i zalewa ja woda...Gienialne..
Pozdrawiam:)
mnie tak porwał ten film, że aż przeczytałam "Pani Dalloway" i "Fale" Virginii. Przyznam że troche ciężko mi się czytało, ale warto przeczytać, tym bardziej jeśli jesteście zachwyceni tym filmem.
Też lubię ten film, a najbardziej to oglądać go bez napisów i lektora. Aktorzy byli znakomici. Na pewno nie jest to film o niczym.
Moja ulubiona scena to ta, kiedy Laura zostawia synka... Bardzo mnie wzruszyła. Ogólnie wszystkie sceny z małym Richiem i Laurą są wzruszające...
Nie rozumiem, jak można odejść od swoich dzieci. Ja bym moich nigdy nie zostawiła...
obejrzałam film wczoraj i po obajrzeniu nie mogólam powstrzymać się od płaczu. największe wrażenie wywarły na mnie te wewnętrzne cierpienia Laury. Julian Moore zagrała to po prostu...... świetnie. Urzekła mnie też muzyka. W ogóle.... yen film... nie umiem opisac, ale wydaje siętaki PRAWDZIWy... po prostu PRAWDZIWY...
cybork napisał:
"Arcydzielo. Bez watpienia. Pewnie trzeba byc kobieta, zeby go w pelni zrozumiec, ale i tak mnie niezle zdolowal; jak gdyby moje zycie bylo nie dosc dolujace...
Nie wiem czy dostal Oscara za zdjecia? Nalezal sie. Niektore sceny byly wprost genialne. Skad oni wytrzasneli tego chlopczyka? Nie do wiary, ze dziecko potraf tak zagrac.
Wspaniala muzyka i porazajaca czystosc dzwieku. O zaletach mozna pisac dlugo. Ale nie wiem czy bede mial ochote obejrzec go po raz drugi? Jest zbyt przygnebiajacy."
tak, tak zgadzam się w pełni. Moim zadniem świetny moment był kiedy Virginia położyła isęobok martwego ptaszka. Trzeba być geniusszem, żeby zrobić taką scenę... Łzy od razu się cisną do oczu,a w sumie bez konkretnego powodu...
właśnie. w tym filmie niesamowite jest to, że wywołuje on niekontrolowany odruch płaczu. po prostu łzy się leją i nawet nie do końca wiadomo dlaczego.
Film genialny ... nie do opisania.
Wszyskie emocje, które w nim są.
Muzyka Philip'a Glass'a, gra Moore, Kidman, Streep.
Nie da sie opisać wspaniałości tego filmu w jednym zdaniu, potrzeba godzin aby opisać wszytkie emocje, które towarzyszą pozczególnym scenom jak i całem filmowi.
Film dostał tylko jednego Oscara ... zasługiwał na wiele więcej, ale nie potrzeba mu wcale tych pozałacanych maskotek. Za kilka, kilkanaście, kilkadziesiąt lat 'Chicago' będzie tylko świetnie zrealizowanym teledyskiem, który zdobył kilka oscarów, a 'Godziny' pozostaną arcydziełem ( bo tym jest filmem trudnym, wymagającym dojrzałości emocjonalnej, nie jest to film polegający na strzelaniu do grupki facetów w garniturach którzy ukradli walizke z pieniędzmi )
Pytanie ... (jeśli czytaliści) Książka czy film ?
Jesli ktoś chce porozmawiać na temat filmu to zapraszam (GG: 8698655)
mi też się spodobał. Sadziłem, że może będzie nudny i ciągnął się w nieskończoność. Ale na szczęście myliłem się. Film ma ten cały charakter, nieopisaną głębię przesłanek i morałów.
Szczególnie podobała mi się rola Nicole Kidman, Julianne Moore, Eda Harrisa i Jack Rovello w roli małego Richarda.
No i niestety nie przeczytałem książki. Mimo, że przeważnie czytam Kinga, Mastertona itp to może kiedyś wpadnie mi ta książka w ręce.
Wybieram życie!!!
Godziny potwierdzają, że są filmy do których należy dojrzeć, aby je obejrzeć. Obejrzałem ten film po raz drugi. Za pierwszym razem, gdy oglądałem go kilka lat wstecz, odebrałem go zupełnie inaczej. Może wtedy nie byłem na niego jeszcze gotowy albo niedojrzały emocjonanalnie.
Film odbieram bardzo osobiście i uważam, że znakomicie obrazuje rozterkiwielu ludzi, w tym moje. I jeszcze jeden ważny morał, że nie zazna spokoju kto nie szuka życia.
Fantastyczna w roli Laury Julianne Moore to dla mnie najlepsza rola w tym filmie. Choć wszystkie role są na mistrzowskim poziomie.