PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=32380}

Godziny

The Hours
2002
7,3 111 tys. ocen
7,3 10 1 110711
7,4 44 krytyków
Godziny
powrót do forum filmu Godziny

Wstrząsająco dobry, bo naprawdę brakuje mi słów, by inaczej go określić, a hasło "rewelacyjny" nie wydaje mi się w tym wypadku na miejscu. Nie wiem, dlaczego gros osób twierdzi, że to obraz dla kobiet. Podobnie nie rozumiem, dlaczego wielu z Was, Użytkownicy, właśnie do płci pięknej zwraca się z zapytaniem: jak można "Godziny" obejrzeć 12 razy? To film dla ludzi, bez podziału na płeć. Kobietą nie jestem, a "Godziny" obejrzałem ponad 20 razy! Ile dokładnie, trudno powiedzieć, średnio raz na dwa miesiące i wciąż czuję niedosyt. W wieku 80 lat nadal będę do tego filmu wracał, bowiem uważam go za jeden z najlepszych w historii. Dla wielu odbiorców w "Godzinach" "nic się nie dzieje". Trzeba być naprawdę kiepskim obserwatorem, aby ferować tego rodzaju opinie. Prawda jest taka, że w filmie Daldry'ego dzieje się więcej, aniżeli w jakimkolwiek thrillerze, horrorze, czy kryminale. A dzieje się to, co w życiu naprawdę istotne, pojawiają się aspekty, które dotyczą każdego z nas w sposób mniej lub bardziej bezpośredni: rozrywająca duszę samotność; paraliżujące pragnienie spełnienia, zrozumienia; wyobcowanie... Można by długo wymieniać. Uważam, że trzeba być szalenie szczęśliwym człowiekiem, aby nie być w stanie zrozumieć "Godzin". "Żyję w mieście, w którym nie chcę żyć. Prowadzę życie, którego nie chcę prowadzić". "Zawsze stać z życiem twarzą w twarz. Zawsze. Poznać je takim, jakie jest. Poznawszy, pokochać takim, jakie jest. A następnie - zrezygnować z niego". Jeżeli te sentencje są dla kogokolwiek spośród Was obce, to nie pozostaje mi nic innego, jak tylko pozazdrościć.

Jeżeli natomiast po tym filmie ktoś ma jeszcze zastrzeżenia co do talentu Nicole Kidman, to mogę jedynie wyrazić swoje ubolewanie.

Adr2eju,

Na swojej stronie Filwebu napisałeś: "Lubię filmy wartościowe, które mi coś dają, pomagają rozwijać się mojej osobowości i w wzroście duchowym.

Jeżli widzę w filmie niekonsekwencje, niedoróbki i poprostu partactwo to głośno o tym mówie".

Wydaje mi się, niekoniecznie słusznie, że aby móc coś podobnego napisać, należy być dobrym i uważnym widzem, Ty natomiast stwierdziłeś na forum "Godzin": "Dwie z nich żyją ze swoimi mężami jakgdyby udając żony, wciąż marząc o swoich prawdziwych, dawnych miłościach. Trzecia choć kocha swego męża to również ma kochankę". W tym filmie tylko dwie kobiety mają mężów, trzecia, Clarissa Vaughn, żyje w jawnym związku z kobietą.

Dalej stwierdziłeś: "Męczarnia życia w sprzeczności z samym sobą posuwa dwie z nich do samobójstwa". Tu się zgodzę. I pogratuluję Tobie wiedzy o przesłankach, którymi kierują się samobójcy w akcie samozagłady.

Pozdrawiam.