siedzialam, jak urzeczona na tym filmie, magiczny, mnie tak bliski ze wzgledu, iz sama cierpię na depresję...a virginia i kidman, ta gra oczu....niesamowite, to film dla każdego, ale też i dla załamanych, dla rozumiejacych, że w życiu mogą być złe "głosy" i wtedy nie decydujemy, czy bedziemy dalej żyć...dawniej leczenie depresji było bardzo ubogie...gdyby nie to ,los virginipotoczył by się inaczej, a może tak
miało być, że porwał ją prąd rzeki?
jak dla mnie wspaniałe, niekomercyjne kino