Film oglądałam bez czytania jakichkolwiek zapowiedzi, więc największym dla mnie zaskoczeniem były napisy końcowe ;) W życiu bym się nie domyśliła, że Virginię Woolf grała N.Kidman. Nie lubie tej aktorki, wyjatkiem są Inni. Ale tutaj jej gra to rewelacja.
Sam film bardzo spokojny, z piękną narracją i odpowiednią muzyką. Taki refleksyjny. Bardzo miło się go ogląda. Polecam.