Pierce Brosnan bardzo dobrze zaczął przygodę z serią.Prawdopodobnie to najlepszy Bond z nim w składzie.Dobra fabuła,gra aktorska,efekty specjalne,pościg po ulicach Sankt Petersburga,nowy pomysł na czarnego charaktera,kobieta która zabija podczas seksu i ogólnie wariatka która dostaje orgazmu jak kogoś likwiduje.Także Izabella Scorupco zapada w pamięć na dłużej jako dziewczyna Bonda.Ten film trzyma dobry poziom,nie ma ciągłego łubudubu,są dialogi i to ciekawe jak odnośniki do 2 wojny światowej albo do Zimnej Wojny.Świetna piosenka Tiny Turner która także zachodzi w pamięć na dłużej.Film ma oczywiście parę "kwiatków" jak intro,Alec który po upadku z dużej odległości jeszcze żyje i kilka mniejszych ale nie przesłaniają obrazu całego filmu.
Zdecydowanie jeden z lepszych filmow z calej serii. Kwiatki o ktorych wspominasz sa w zasadzie czescia wszystkich filmow o bondzie. Dodatkowy plus tej czesci to humor a jego chyba najlepszy przyklad to tekst Alexa: "na pogrzeb przyjdzie Moneypenny i kilku zaplakanych restauratorow" :D
efekty specjalne były dobre jak na tamte czasy, teraz trącą myszką podobnie jak montaż, który miał tuszować ich niedoskonałości.