PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=809630}
8,2 254 tys. ocen
8,2 10 1 253633
7,2 80 krytyków
Green Book
powrót do forum filmu Green Book

Trzy plusy

ocenił(a) film na 7

Film ten ma trzy zalety. Pierwsza i najważniejsza - jest pieruńsko krzepiący. Pozostałe dwie (zalety) to obie główne role choć jedna z nich jest traktowana w kategorii "drugoplanowa", trochę bez sensu, ale rozumiem, że to bardziej kwestia koloru skóry i nagrodowych parytetów. Zresztą Mahershala Ali jest bardzo dobry, ale to syn Arathorna dostał wspaniałą rolę, w której może sobie szarżować do woli i robi to tak dobrze, że ani przez chwilę nie ma mowy o przeszarżowaniu. To co mi się podoba troszkę mniej, nawet biorąc pod uwagę konwencje, to sposób w jaki autorzy konfrontują swoje postacie z formułą kina drogi. Jest podróż, musi być przemiana. Doktorka się nie czepiam bo być może nie wykracza poza oczekiwany poziom uproszczenia i wygląda w miarę wiarygodnie. Postać Tony`ego skrojona jest natomiast trochę zbyt naiwnie i infantylnie, a co za tym idzie skala jego przemiany jest zbyt duża, zbyt radykalna, bezwarunkowa i niewiarygodna właśnie. Może sceny z biegunów (jak ta ze szklankami czy końcowa) są po prostu niepotrzebne. Ale naprawdę krzepi, ludzie nie są tacy źli, polecam ;).

darrowred

Nie rozumiem, jaka przemiana bohaterów? Oni sie po prostu zaprzyjaznili.

ocenił(a) film na 7
Justyna_0288

(Spoiler ale nie jakiś istotny bo co tu niby jest do spoilerowania.)

No. Twórcy pchają do filmu to całe tło społeczne z wdziękiem nosorożca, a i tak znajdzie się ktoś kto po tym jak prosty i niewykształcony Włoch, który w jednej z pierwszych scen wyrzuca do kosza szklanki, tylko dlatego, że "pił z nich czarny" zaprzyjaźni się z egocentrycznym intelektualistą, Murzynem przesiadującym w jedwabnym szlafroku na tronie powie, że stało się to "po prostu". I nie wymagało żadnej przemiany światopoglądowej. Z obu stron.

ocenił(a) film na 9
darrowred

Ja to widzę trochę inaczej. Mianowicie Tony był prostym człowiekiem, który niekoniecznie zastanawiał się nad światopoglądową kwestią rasizmu. W wielu scenach pokazywał że w jego przypadku traktowanie czarnoskórych nie wiązało się z nienawiścią a z przyzwyczajeniem wynikającym ze środowiska w jakim się wychował i żył. Dlatego wydaje mi się, że u niego najpierw pojawiła się przyjaźń z Doktorem a dopiero potem refleksja nad traktowaniem czarnoskórych.
Ale rozumiem skąd u Ciebie odmienny wniosek.