Szkoda, ale nie wyszedł im ten film fabuła bez polotu, wygenerowane postacie trochę śmieszne, akcja się wlecze i w ogóle brak mu tego czegoś. Spodziewałem się naprawdę dobrego filmu niestety wyszło jak wyszło. Na razie z wszystkich tegorocznych produkcji o superbohaterach zdecydowanie najsłabszy Pozdrawiam
Tak wtrącę swoją opinię. Na pewno bardziej podobał mi się od Kapitana Ameryki, nieznacznie, ale jednak. Nie był aż tak przekombinowany. A fakt faktem, film niestety nie zachwyca. Efekty - nawet okej, fabuła - nie powala, jest akcja. Film dobry do obejrzenia ze znajomymi wieczorem przy piwku czy innym kubusiu (:
W Kapitanie masz przynajmniej dobry wstęp. Ciekawe początki postaci jako maskotka armii itp. Dopiero potem się psuję gdy Kapitan z tyłka wyrusza na akcję, z tyłka ginie Red Skull itp. Słabo to zrobili bo z Kapitana średni wielki weteran i legenda skoro wziął udział tylko w jednej akcji niestety. :) Po prostu czuje się niedosyt :) Szkoda też, że Kapitan walczył bardziej z Hydrą niż z Nazistami ale cóż. Głupotą jest też, że tą kostkę wyłowili a samego Kapitana już nie mogli :D FIlm jednak i tak lepszy niż żałosny GL :)