Po 18 minutach miałem już serdecznie dość tego filmu. Jak to jest, że 3 przygłupów rozbijających się na jakiejś planecie jest w stanie obudzić i uwolnić największe zło, które najfajniejszy i najsilniejszy pan w lateksowych spodniach i z zielonym pierścionkiem tam uwięził? I o co chodziło z tym samolotem? Najlepszy pilot zapomina, że trzeba samolot z pikowania wyprowadzić bo można sobie krzywdę zrobić? Zobaczył zdjęcie ojca - wow! Super moment na refleksje. Obsada też do dupy swoją drogą.
Pozdrawiam i mam nadzieję, że nikogo nie uraziłem swoją opinią. Możliwe, że film pokazuje później jakąś klasę, ale ja więcej już się do niego nie zbliżę.