Również się zgodzę, z myślą, że film obserwujemy z perspektywy zwykłej rodziny. W przeciwieństwie do większości filmów katastroficznych, nie ma tutaj perspektywy globalnej paniki, czy strachu. Telefon dostają w sklepie na zakupach, ze znajomymi oglądają wiadomości podczas rozpalania grilla, a później..... sami uciekają, a raczej przemieszczają się w kierunku strefy ewakuacji. Czy nie byłoby korków ? Nie wiem, pewnie ludzie by uciekali w popłochu, ale już brakowało widać miejsca na przeciskanie się przez korki. Dużym plusem jest oddanie całego napięcia, wyczekiwania i nerwowości... można się z tym identyfikować przez ekran, co nie jest spotykane we współczesnym kinie. A co jeszcze można zauważyć? To kogo wybrano do ewakuacji - lekarzy, inżynierów, wojskowych - czyli grono nauki i ludzi bez których świat nie mógłby istnieć. A kogo zabrakło - jutuberów, sportowców i ... aktorów ;) Bez nich świat się obejdzie ;)