> Czemu nie odpalają atomówek w kierunku meteoru? Może była by szansa rozbić go na mniejsze kawałki które również zrobiły by spustoszenie ale nie aż takie jak jeden 10km kawał.

Gram w KSP, więc jestem expertem, więc się wypowiem. ;-) Rakiety balistyczne mają wynieść głowice tylko w lot suborbitalny, czyli do góry dosyć wysoko, ale niewystarczająco, aby wejść nawet na orbitę (czyli osiągnąć pierwszą prędkość kosmiczną) a gdzie jeszcze, aby osiągnąć drugą prędkość kosmiczną, aby uciec od Ziemi i polecieć w kierunku jakiejś komety. To trochę tak, jakby próbować polecieć Cessną z Europy do USA bez między lądowania. Trzeba by wziąć dużo więcej paliwa. ;-)

> Abstrakcja z tymi komunikatami dla wybrańców, na jakim patencie wyświetla się to na telewizorze wybranych ludzi?

W telefonie to jeszcze możliwe, ale z telewizorem go przegięli... ;-)

No ale odpalanie setek głowic w bolid wchodzący w atmosfere powinien mieć jakiś skutek. Zanihilowali by te mniejsze kamyki które też szkód narobiły konkretnych, pokazaliby że coś tobią, a nie tak spierdzielić do bunkra i nara.

Nie, nie przegięli z komunikatem na telewizorze. W US-iech wiele domów ma zintegrowane usługi cyfrowe i dekoder telewizji wyświetla status telefonu stacjonarnego, które nie idą po kablu miedzianym ale po światłowodzie.

Nawet jak normalne telefony przychodzą na domowy numer to wielu ludzi sobie ustawia dekoder telewizji tak aby wizualnie informował o przychodzących telefonach na ekranie i jednocześnie dźwiękowo informował w słuchawkach telewizora.

Nie, nie przegięli z komunikatem na telewizorze. W US-iech wiele domów ma zintegrowane usługi cyfrowe i dekoder telewizji wyświetla status telefonu stacjonarnego, które nie idą po kablu miedzianym ale po światłowodzie.

Nawet jak normalne telefony przychodzą na domowy numer to wielu ludzi sobie ustawia dekoder telewizji tak aby wizualnie informował o przychodzących telefonach na ekranie i jednocześnie dźwiękowo informował w słuchawkach telewizora.

'Czemu nie odpalają atomówek w kierunku meteoru? Może była by szansa rozbić go na mniejsze kawałki które również zrobiły by spustoszenie ale nie aż takie jak jeden 10km kawał.'

Ponieważ żaden z dostępnych w prawdziwym świecie pocisków balistycznych z głowicami termojądrowymi nie został zaprojektowany jako pocisk ziemia-powietrze, czyli nie trafisz w nim lecący. A już tym bardziej z tak ogromną prędkością.



'Na kilka godzin przed uderzeniem największego bydlaka, można by było załadować wszystkie samoloty ludźmi i starać się odlecieć jak najdalej od fali uderzeniowej, wiadomo że przetrwanie takiego zdarzenia w samolocie to raczej marne szanse ale marne to zawsze więcej jak zero.'

Gdzie mieliby wylądować tymi samolotami oraz jak przetrwać na planecie niemal w całości pokrytej gazem i popiołem? Na końcu jest powiedziane, że dopiero po 9 miesiącach można było bezpiecznie wyjść na powierzchnię.


'Wreszcie po takim jebnięciu jakie wybiło dinozaury , a ten meteor był większy, dinozaury nie wymarły od gorąca,fali uderzeniowej czy innych tego typu rzeczy, tylko się udusiły bo drastycznie spadła produkcja tlenu. A tu kilka miechów po katastrofie , ludzie sobie wychodzą jak gdyby nigdy nic , ba nawet słoneczko świeci a pył opadł (co?).'

A co w tym niemożliwego po 9 miesiącach. Widać wyraźnie, że pył jeszcze się utrzymuje w oddali, a słońce jedynie przedziera się przez chmurę.
Poza tym sam sobie odpowiedziałeś na temat sensowności tego planu z wpakowaniem ludzi do samolotów ;)