Szczegóły ewidentnie nie konsultowane z kimkolwiek z wykształceniem astrofizycznym. Odłamki asteroidy padające w USA pod kątem prostym spadają też na Japonię a główny fragment na morze śródziemne? Ktoś chyba nie widział globusa na oczy. To tylko jeden z kilku absurdów ale mimo tego film nie był jakiś najgorszy, obejrzałem w sumie z zaciekawieniem.